Dynię odkryłam dość niedawno, bo dwa lata temu i naprawdę jest wiele osób, które jeszcze nic z dyni nie robiły. Najważniejsze to kupić dobrą, zdrową dynię - twardą, z gładką skórką, bez żadnych plamek czy uszkodzeń. Dynia postoi w domu dłużej niż cukinia, bo ma grubszą skórkę, ale w odróżnieniu od cukinii, skórki dyni się nie jada. Dynia najbardziej pomarańczowa, ciężka i twarda - jest idealna. Można z niej zrobić pyszną zupę-krem, albo dżem lub tartę. Mam nadzieję tej jesieni pokazać Wam dynię w kilku ciekawych odsłonach :) Do dyni pasują słodkie przyprawy - kardamon, cynamon, wanilia, przyprawy korzenne, ale również pieprz, kurkuma, curry, czosnek, chilli i imbir. W sieci znajdziecie masę pomysłów na dynię ja również postaram się Wam ją przybliżyć. Dziś zapraszam na ciacha z dynią oraz do zaglądania do archiwum, gdzie znajdziecie:
GULASZ Z DYNIĄ I SOJĄ |
WEGAŃSKA ZUPA Z PIECZONEJ DYNI |
ULUBIONA ZUPA MOJEJ CÓRECZKI |
MUFFINY Z WARZYWNEGO PUREE |
Składniki
na ciasto
- 200g mąki razowej, żytniej TYP 2000
- 60ml wody
- 3 żółtka
- białko
- 10 kropel stewii
- Łyżeczka kardamonu
- Łyżeczka proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
Farsz
- 430g dyni, ważona bez skórki
- Garstka rodzynek
- Pół łyżeczki wanilii sproszkowanej
- 10 kropel stewii
- 2 łyżki syropu z agawy lub miodu
Przygotowanie
- Dynię myjemy, dzielimy na wygodne do obrania części, obieramy i kroimy - połowę w plasterki, a połowę ucieramy na małych oczkach. Plasterki wrzucamy na patelnię lub do garnuszka i podlewamy wodą, tak aby zakryło 1cm dno. Na małym ogniu dusimy do miękkości podlewając wodą.
- Do uduszonej dyni dodajemy znów ciut wody, wanilię, rodzynki i resztę startej dyni - podduszamy dalej, aż rodzynki zmiękną. Gasimy ogień i wykańczamy syropem lub miodem. Taki farsz jest przepyszny i szybko się go szykuje! Polecam też do naleśników!
- Sypkie produkty na ciasto mieszamy w misce, dodajemy żółtka, stewię, a następnie stopniowo wodę i ugniatamy ciasto. Przekładamy na blat i ugniatamy 10 minut. Na koniec dzielimy ciasto na 4 części i wałkujemy na dość cienkie placki.
- Piekarnik nagrzewamy na 170 stopni.
- Na placki nakładamy przestudzony farsz pozostawiając 1-2 cm pustego ciasta, która na koniec wywijamy według fantazji tworząc małe tarty. Na koniec smarujemy słodkim boałkiem (kilka kropel stewii) i pieczemy przez 20 minut - aż ciasto zacznie się rumienić.
Tarty są aromatyczne, farsz słodki, aksamitny wprost rewelacyjny, ciasto jak na żytnie wcale nie jest twarde, bo wilgotny farsz je zmiękcza. To taka "drożdżówka" w wersji light :)
SMACZNEGO SIOSTRY!
przepis świetny.. muszę koniecznie spróbować !. Szukam ustawicznie takich przepisów z małą ilością kalorii :)....
OdpowiedzUsuńCudowny przepis, nigdy nie robiłam nic z dynią, czas się przkonać czy przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPewnie - Kup niewielką, kilogramową. Jak Ci zasmakuje to poszalej ;)
Usuńuwielbiam dynię i dlatego jedno małe sprostowanie - dynię odmiany hokkaido jada się ze skórą :)
OdpowiedzUsuńoch to ja również małe sprostowanie - pisałam wyłącznie o dyni pomarańczowej, olbrzymiej - jak się nazywa taka odmiana? :)
Usuńdynia olbrzymia, to dynia olbrzymia, choć pewnie ma jakąś mądrą nazwę łacińską :) osobiście ostatnio próbuję upolować dynię makaronową, szalenie jestem ciekawa
Usuńbtw, wydaje mi się, że na fotce powyżej z gulaszem z dyni jest hokkaido :)
Witam zwracam się z zapytaniem mam zamiar kupić wagę kuchenną i nie wiem jaką ma pani jakieś propozycje ?? :D
OdpowiedzUsuńmam wagę elektroniczną, z panelem dotykowym. Chyba wolałabym mieć wagę z miseczką :)
Usuńcudownie wygląda:) achhhhhhhh nic tylko patrzeć, bo jeść szkoda takie cudo:)
OdpowiedzUsuńAleż piękne! Nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo i smacznie, ślicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńja odkryłam niedawno, że w przypadku dyni hokkaido nie trzeba jej obierać i jej skórka jest jak najbardziej zjadliwa:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis!
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuń