DRODZY!
Rozpoczynam konkurs od teraz - czwartek 13.12.2012r. do niedzieli 16.12.2012r. do godz. 00:00.
W komentarzu napisz: czy też uważasz, że tradycyjne potrawy powinny być odchudzone i odtłuszczone? I dlaczego?
Do wygrania 3 książki "Blogerzy na Zdrowe Święta".
Twarda oprawa
100 stron
50 przepisów
10 blogerek
szczegóły dotyczące książki TUTAJ
Twarda oprawa
100 stron
50 przepisów
10 blogerek
szczegóły dotyczące książki TUTAJ
Wysyłka na terenie Polski w poniedziałek, priorytetem.
Zapraszam ;)
Oczywiście, że się zgadzam:) Nie uważam, że do pełnego przeżycia świąt jest mi potrzebne uczucie ciężkości, dodatkowe centymetry w biodrach i nadprogramowe kilogramy. Poza tym, aby odchudzić potrawy wigilijne muszę wykazać się kreatywnością, a efekty bywają lepsze od oryginału ;) Dlatego króluje u mnie odchudzony pasztet, makowiec bez grama ciasta, ryba pieczona w rękawie,a przede wszystkim umiar w jedzeniu ;) Polecam wszystkim!
OdpowiedzUsuńTradycyjne potrawy powinny być odchudzone i odtłuszczone, ponieważ chcemy przeżyć jak największą ilość tych świąt. No, a niestety nasze przyzwyczajenia świąteczne zbyt zdrowe nie są.
OdpowiedzUsuńTradycyjne potrawy powinny być odchudzone i odtłuszczone - to pewne ! Cały rok jesteśmy zabiegani - codzienna praca, obowiązki - nie mamy kiedy dobrze zjeść ! Zapychamy się tylko jakimiś szybkimi niezdrowymi daniami i dlatego chociaż w święta dobrze byłoby zjeść to co przygotowywane powoli, ZDROWO żeby poczuć wreszcie, że to wyjątkowy czas nawet pod tym względem. Żeby mieć jeszcze siłę na spacer z rodziną w mroźny po-kolacyjny wieczór! A tak - święta kojarzą nam się tylko z pełnymi brzuchami, narzekaniem na przejedzenie i poświąteczną frustracją związaną z kilkoma kilogramami więcej. Takie święta powinny odejść w niepamięć już dawno !
OdpowiedzUsuńTak uważam, bo tradycyjne potrawy zawsze na przestrzeni lat też jakoś ewoluowały. Uważam, że eksperymenty ku wydobyciu z nich nowego smaku i większej ilości wartości odżywczych, a jednocześnie zniwelowaniu zbędnych składników mogą przynieść naprawdę zaskakująco pozytywne rezultaty. Odchudzone wcale nie znaczy niesmaczne. Zamiast smażyć karpia w głębokim oleju, można użyć niewielkiej ilości tłuszczu i delektować się tym samym, a nawet lepszym, bo mniej mdłym smakiem. Śledzie w jogurcie? Pychota! A i nikt mi nie powie, że nie lubi roladek z piersi z kurczaka. Stewia, mąka żytnia - sprzymierzeńcy świątecznych ciast. Według mnie tradycyjne potrawy aż się proszą, by z nimi pokombinować.
OdpowiedzUsuńRównież uważam, ze tradycyjne potrawy powinny być odchudzone i odtłuszczone. Świat leci do przodu, potrawy kiedyś naturalne teraz są coraz mocniej przetworzone, nie da się nad wszystkim zapanować i nie zawsze da się zrobić dania od początku naturalnie. Kupujemy w sklepach półprodukty, które nie są już z tak dobrze nam znanych źródeł jak kiedyś. Społeczeństwo tyje, sklepy w niezdrowe produkty także, tak więc trzeba się starać innymi sposobami zadbać o odżywianie swoje i najbliższych. Odchudzając i odtłuszczając potrawy zachowując przy tym świetny smak to nie lada wyzwanie, ale warto dla naszego (i nie tylko) zdrowia !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie !
Uważam, że nasze tradycyjne potrawy wigilijne powinny byc odchudzone. Dlaczego? To proste. Zmagamy się z coraz większym problemem otyłości, która dziś niestety nie świadczy o dobrobycie i wyższej pozycji społecznej, a raczej o złym odżywianiu się i nie ukrywajmy lenistwie. Na półkach sklepowych widzimy same smakowitości, co tylko nam się zamarzy jest w zasięgu naszej ręki. A przecież mówimy, że dzisiaj jesteśmy mądrzejsi, bardziej poinformowani i świadomi. No nie wiem... Czyżby wiedza ta zaślepiła nam oczy przed tym jak powinniśmy żyć? Potrawy dobierajmy z rozwagą i myślą o tym co dla nas dobre. Technologia, o której tyle słyszymy poszła do przodu, dziś nie musimy pod kotleta wlewać szklanki oleju, a to na przykład dzięki innowacyjnym patelniom, których powłoka chroni mięso przed przypaleniem. Mamy wybór i wybierając dany produkt zerkajmy na skład z tyłu opakowania. To nam może bardzo pomóc w doborze odpowiednich składników. Żyjmy zdrowo i mniej tłusto, a każdemu wyjdzie to na dobre!
OdpowiedzUsuńPolskie święta nie muszą kojarzyć się z tłustymi od potraw ustami, pękającym dosłownie w szwach brzuchem i tym ciągle wkradającym się między kolędowe tony zlepkowi słów "o Boże, jak ja się najadałam!".
OdpowiedzUsuńDlaczego, po co warto odtłuścić nasze menu? Dla zdrowia, dla naszych bliskich i dla siebie samych. Niezbędna jest świadomość tego, iż jesteśmy tym co jemy- nikt nie chce chyba zostać złogiem tłuszczowym- żółtym, mięciutkim i tłuściutkim? Każdy z nas musi dbać o swoje serduszko, tak by biło jak najdłużej i zdołało uczynić jak najwięcej dobrego.
Tłuszcze, zwłaszcza te zwierzęce! powodują (w dużym skrócie myślowym) powstawanie na ścianach naszych naczyń krwionośnych tzw. blaszki miażdżycowej. Jest to twór obcy dla naszego organizmu, dlatego też do walki zaczynają wkraczać komórki układu odpornościowego- makrofagi- w odpowiedzi na rozwijający się stan zapalny. Następuje uszkodzenie błony, na której spoczywa blaszka i którą przyczepia się ona do ściany naczynia. Jaki jest efekt? Straszny! Takowa blaszka wpada w światło naczynia i może je częściowo, bądź zupełnie zablokować. Krew wraz z tlenem i innymi składnikami odżywczymi napotyka więc na "tamę" w postaci blaszki, nie może przedostać się dalej. W zależności od tego z jakiego typu kalibrem tętnic mamy do czynienia, efekt ten jest różny, jednak zawsze negatywny dla organizmu! Co się wydarzy, kiedy blaszka zablokuje tętnicę wieńcową? Komórki mięśniowe serca nie otrzymają w/w składników, zaczną obumierać... ~~\/~~\/~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ZAWAŁ!!
Warto zapoznać się z patomechanizmami, które mogą zajść w organizmie człowieka w związku z wysokotłuszczą dietą. Pozwala to spojrzeć na kwestię żywienia z innej strony, niż poprzez perspektywę kubków smakowych.
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :)
PS No i smacznych i zdrowych (bo to przecież możliwe)
Jaka będzie moja odpowiedź na to pytanie? Chyba taka, jak każdego innego dbającego o zdrowie człowieka. W naszej polskiej tradycji syto zastawiony stół to niestety podstawa świąt. Każdy z nas lubi przedświąteczne krzątaniny, przygotowania, oczekiwanie na wigilijną kolację i wreszcie spożycie jej wraz z przyjaciółmi i rodziną. Ale czy stół ten musi uginać się od tłuszczu i cukru? Oczywiście, że nie! ;)) Siedząc przed świątecznym talerzem widelec i nóż nie muszą być naszą bronią przeciwko złu, które czai się w niektórych potrawach. Tłuszcze trans przystrojone goździkami, tony cukrów prostych w choinkowym kamuflażu a na dodatek ten czekoladowy Mikołaj! Wigilijny wieczór nie musi zamienić się w wojnę o przetrwanie naszego organizmu, który odtruwany przez to będzie przez kolejne kilka tygodni ;)) Warto pomyśleć wcześniej o zdrowszych zamiennikach i pozytywnie zaskoczyć swoich bliskich. Może podarujesz im wtedy najważniejszy dla nich prezent? Podarujesz im zdrowie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! Tradycja musi być spełniona, więc nie wypada omówić spróbowania choć jednego z dwunastu wigilijnych dań. I nawet jeśli skubniemy po troszku, to przecież każdy ma jakieś swoje lubione, którego nie chciałby sobie odmawiać! Ale patrząc na to jakie są kaloryczne i ani trochę nie "light", odchodzimy od stołu z poczuciem, że nie zjedliśmy dużo, ale i tak na więcej nie możemy sobie pozwolić. Na dodatek ciocie i babcie zachęcające do nakładania sobie więcej z niespotykaną uporczywością! O to chodzi w świętach? Nie sądzę. A jeśli ulegniemy babciom i ciociom to nawet od tego stołu nie wstaniemy a raczej odtoczymy się jak kulka! I tym samym wieczór spędzimy przed telewizorem pękając w szwach!
OdpowiedzUsuńA może być inaczej. Wyobraźmy sobie święta gdzie każdy je dokładnie to na co ma ochotę i w takiej ilości jaka mu odpowiada. Nikt nikogo się nie czepia, każdy z uśmiechem degustuje coraz to nowych smakołyków a po kolacji wszyscy wspólnie idą na spacer i pasterkę. A wcześniej bawią się z dzieciakami, a nie każą im zająć się sobą jak to coraz częściej w Polskich domach bywa... Prawda, że przyjemniejszy obrazek? Takie właśnie były by święta w formie "light" i dlatego uważam, że odchudzone i odtłuszczone potrawy na wigilijnym stole to rewelacyjny pomysł :)
A ja powiem tak:jedzmy chudo i ze smakiem....by Ci,którzy na służbie będą ,też odpocząć mogli,a nie zajmowali się "przejedzeniem i beztroską świętujących bez umiaru".....szanujmy siebie i innych....a wigilia niech będzie magią dla ducha i ciała.... ;)
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że wcale nie! Zdrowe i odtłuszczone powinno być na co dzień. A świątecznie możemy sobie pozwolić na te tradycyjne, czasem mało zdrowe potrawy. Nie warto zmieniać smaków z dzieciństwa. Na pewno nie w święta. Ale w życiu codziennym tradycyjne przepisy powinny być największym polem do popisu w kwestii eksperymentów i wariacji kulinarnych:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DD
dagus90@o2.pl
Na takiej prawdziwej diecie jestem od 2 lat, schudłam, zdrowiej się odżywiam i propaguję taki tryb życia..
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o święta to moim zdaniem, większym problemem jest ilość jedzenia jakie zjadamy a nie jakość..! ciasto owszem, może być bez mąki, lub na takiej pełnoziarnistej, bez masła, za to z otrębami, owocami i w ogóle light. Sałatka może się obyć bez majonezu, ryba może być na parze czy w rękawie.. jednak ważna też jest ilość spożywanych posiłków! bo święta to nie tylko pyszne jedzenie.. ale też wielkie obżarstwo! chyba lepiej zjeść kawałek prawdziwego piernika, niż kilka kawałków ciasta by zapchać się na całego..
Jadąc do babci nie mam szans na zjedzenie czegoś "odchudzonego", dlatego wcześniej w domu zawsze coś jem, później u babci napycham się jakimiś napojami, i na koniec dopiero po coś sięgam, no bo jak wnusia ma nie zjeść gdy babcia się tak postarała, no i tak strasznie wszystko wszystkim wciska.. ach te babcie :P
Podsumowując, problem nie do końca leży w tym czy jedzenie jest light czy ocieka tłuszczem i innymi dodatkami. Gotujmy z głową, tak też się odżywiajmy! Czasami tłuszczyk nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie - jest wskazany.
Dlatego co się da, to oczywiście róbmy wg zdrowych, odchudzonych przepisów, jednak pamiętajmy o tym, by nie przesadzać ze świątecznym obżarstwem :P potrawy świąteczne powinny być odchudzone, z takimi na pewno łatwiej nam będzie sprostać świątecznym pokusom, przy czym będziemy się czuć lepiej, zdrowiej i pewniej :)
Uważam,że tradycyjne potrawy również powinny być odtłuszczone, ale nie bez przesady - żeby zarówno zachowały swój tradycyjny smak oraz nie były bombami kalorycznymi. Wszystko w umiarze, nie popadając ze skrajności w skrajność - najprawdziwsza prawda dotycząca diety, sprawdza się u wszystkich i zawsze:)
OdpowiedzUsuńczy odchudzone ? oczywiście - żyjemy w czasach wysoko przetworzonej i niezdrowej żywności, więc każda okazja jest dobra by zadbać o swoje zdrowie i serducho. Ale są takie Świąteczne dania których bym nie odchudzała, ponieważ cały ich smak (smak mojego dzieciństwa) tkwi właśnie w odrobinie cebulki wieńczącej dzieło czyli zabielonym barszczu z kroplą masła i cebulki dodanej przez Babcię :) a o czym mówię - oczywiście o mojej ulubionej potrawie - czyli czerwonym barszczu z grzybami :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że nie warto iść w zbytni radykalizm. Całkowicie odchudzone potrawy jemy na co dzień, a taki mały, jednorazowy 'skok w bok' nikogo jeszcze nie doprowadził do otyłości. Warto jednak poświęcić trochę uwagi temu, co do naszych potraw świątecznych dodajemy. Mąka biała czy razowa? Regularny cukier czy może syrop z agawy? Karp smażony na oleju czy lepiej na oliwie? Zwracając uwagę na takie szczególiki możemy całkiem sprawnie 'odchudzić' nasze Święta:) No i coś, co moim zdaniem jest dużo ważniejsze - umiar! Wydaje mi się, że łatwiej będzie go zachować uświadamiając sobie, że Święta to coś więcej niż zastawiony stół. Święta to rodzina, długie rozmowy, palące się świece, a przede wszystkim Boże Narodzenie. Przypomnienie tego, że ktoś kiedyś przyszedł po to, żeby nas zbawić, dać nam nowe życie! Czy naprawdę łatwiej będzie nam to sobie uzmysłowić, kiedy wrzucimy w siebie 5 kawałków, nawet tego najzdrowszego, ciasta i popijemy zbyt dużą ilością soku? :)
OdpowiedzUsuńJa jednak moich Wigilijnych potraw nie odchudzam, ani nie odtłuszczam. Poczucia ciężkości nikt nie ma. Jednak od zawsze większość ryb w potrawach jest gotowana, do potraw rybnych jest wiele warzyw. Nie jestem nauczona jeść w święta pierogów, uszek i tym podobnych zapychaczy. U nas w domu zawsze się jadło same ryby pod wieloma, postaciami :)
OdpowiedzUsuńU mnie problemu więc nie ma same ryby nie zapychają, a robię : karpia w sosie piernikowo-migdałowym z winem (moja najlepsza potrawa), ryby po grecku, w occie, w galarecie, smażony, faszerowany pieczarkami na pikantnie, filety z sosem pomidorowym z ananasem, zupę rybną zabielaną z gałką muszkatołową, barszcz pikantny czysty, kapustę z grzybami, śledzie w śmietanie z cebulką i jabłkiem. Jak widać nie ma czego odchudzać, odtłuszczać :D
Kasiu! Brzmi doprawdy bosko! Aż mi ślinka pociekła. Czy przepisy można znaleźć u Ciebie na blogu?
UsuńZastanawiające jest to, że teraz wszyscy chcą by było lihgt, jak najchodziej, bez tłuszczu, jednak tłuszcz potrzebny jest nam w codziennym życiu, z umiarem, dla zdrowia. Zdrowe tłuszcze to podstawa min. z orzechów:).
OdpowiedzUsuńŚwięta są raz w roku, w tym czasie powinniśmy cieszyć się rodziną, spędzać wspólnie czas i zajadać pyszności. Parę razy do roku powinniśmy zostawić kalorie za sobą, nie staniemy się od tego grubi, czy inni, i o tym zapomniało większe grono osób teraz. Wszystkich paraliżuje strach, bo niby to co ' light ' i odchudzone, to zdrowsze, lepsze?. Otóż nie. Light są nafaszerowane innymi dziwnymi specyfikami, i nie oddają prawdziwego, dobrego smaku. Dlatego uważam, że święta można spędzić w nieco odchudznych, innych, wersjach niektórych potraw, ale abyśmy nie rezygnowali z całkowitego smaku. Zamieniając skadniki, czy próbując ' odchudzić ' bardzo danie, możemy pozbawić go całkowicie tego dobrego smaku. Piszę to ja, szestastoletnia dziewczyna, która będzie zajadała się wszystkimi potrawami, nawet tymi z tłuszczu w Święta, bo to co w Święta i nie tylko, jest pyszne. Nie powinnismy odmawiać sobie przyjemności, odchudzać wszystkiego, bo zmarnujemy sobie życie.
Zdecydowanie tak! :) Jak się już wiele razy przekonałam odtłuszczone i odchudzone (nie mówię tu o niczym light lub 0% wszystkiego +same słodziki i inne paskudztwa) znaczy często smaczniejsze! Dzięki temu, że nie ma tyle oleju, masła, jest więcej przypraw, często potrawy są o wiele bardziej aromatyczne i wtedy odnajduję w nich to "coś"!
OdpowiedzUsuńChoć są potrawy, których nie da się "odchudzić"- wtedy trzeba znać umiar i szanować swój żołądek!
Święta są od radości, czasu z rodziną, a nie od jedzenia i niemożności ruszenia się za stołem! Nie mogę doczekać się zimowego spaceru i bitwy na śnieżki, a także zabrania mojego bratanka i siostrzeńca na sanki!
W Święta też trzeba jeść aby żyć, a nie żyć aby jeść!! :)
Moim zdaniem, takie całkiem odchudzanie i odtłuszczanie potraw też nie jest zbyt dobre. Świąteczne potrawy powinny zachować swój smak i aromat właśnie świątecznych potraw. Najważniejszy jest umiar w jedzeniu. Co z tego, że przygotujemy rybę na parze, jeśli potem zjemy same całą? To nawet i odchudzona nie będzie zdrowa, bo po prostu się przejemy.
OdpowiedzUsuńW naszym codziennym życiu nie mamy już czasu na przygotowywanie codziennych "porządnych" obiadów, więc chociaż w trakcie świąt miejmy coś z tego życia, a poza tym nie wszystkie witaminy wchłaniają się bez tłuszczu. Najważniejsze dla naszego zdrowia witaminy ADEK potrzebują tłuszczu. Więc odchudzajmy, ale z głową i jedzmy z głową
Uważam, że świąteczne potrawy powinny być odchudzane i odtłuszczane. Potrawy te zawierają najczęściej nie tylko masę kalorii, ale także cukru czy tłuszczu, które nie są dobre dla naszego organizmu i powinniśmy je ograniczać. Jeśli ktoś nie jada na co dzień potraw o dużej zawartości tłuszczu, to może się to dla niego skończyć problemami, związanymi np. z bólem brzucha, gdyż nasz organizm jest przyzwyczajony do potraw lekko strawnych. A przecież święta to czas, w którym powinniśmy odpocząć od wszystkich problemów i cieszyć się wspólnymi chwilami z rodziną. Dlatego uważam, że nawet w święta powinniśmy jeść zdrowo. Bo przecież jesteśmy tym co jemy ;)
OdpowiedzUsuńJako studentka dietetyki jak najbardziej uważam, że święta powinniśmy spędzić w "gronie" odchudzonych potraw :D Ja sama eliminuje z diety tłuszcze i cukry (oczywiście zastępując je tymi zdrowymi)a posiłki zamieniam na zdrowsze wersje :) Na Wigilijnym stole znajdą się u mnie na pewno pełnoziarniste krokiety z farszem wyłącznie z kapusty i grzybów, polane grzybowym sosikiem, a sernik naturalnie słodzony bananami upieczony z twarożku 0%. To tylko jedne z przykładów, a mam ich bardzo wiele. Dzięki takiej zamianie, zamianie standardowych potraw na te w wersji LIGHT możemy czuć się lekko, świeżo, nie martwiąc się, że po przejedzeniu nasz brzuszek znacznie będzie się odznaczał. Cieszmy się zdrowym życiem i dążmy do tego, aby nasze święta nie obfitowały w tłuszcze, a w zdrowe zamienniki, bo uwierzcie, wszystko da się odtłuścić i odcukrzyć :D Dzięki takim niewielkim zmianom nasze samopoczucie na pewno się polepszy, a żołądek będzie nam jak najbardziej wdzięczny :D Nie traktujmy Świąt jako dnia, w którym możemy się porządnie najeść aż do bólu brzucha, zamiast tego cieszmy się tym magicznym czasem i wspólnie z rodziną delektujmy się nowymi, zdrowymi potrawami :D Wiem, że jeszcze za wcześnie, ale życzę wszystkim Zdrowych, Wesołych i Light'owych Świąt :)
OdpowiedzUsuńAlesia
OdpowiedzUsuńJestem tradycjonalistką dlatego uważam, że świąteczne potrawy powinny mieć swój charakter. Tylko co roku wszystkie dania smakują bardzo podobnie. Odchudzając tradycyjne potrawy zyskamy na zdrowiu, ale również na smaku. Czasy się zmieniają wiec warto jest też wprowadzić małe zmiany w kuchni podczas świąt i mieć poczucie, że nakarmiło się swoich najbliższych czymś zdrowym i smacznym, np. pierogami z mąki pełnoziarnistej z kapustą i grzybami, pycha!
Uważam, że można sprytnie odchudzić i odtłuścić dania świąteczne nie tracąc przy tym tradycyjnego smaku. W Święta zazwyczaj jemy więcej niż normalnie, po co więc prowokować los i jeść smażone, tłuste pierogi, panierowaną rybę, kapustę z zasmażką, makowiec z całą kostką masła, przesłodzone pierniki, kiedy można odjąć trochę tutaj, odjąć trochę tam i w konsekwencji otrzymać lekkostrawne, apetyczne dania, po których nie będziemy mieli rewolucji żołądkowej, tylko będziemy mogli cieszyć się świętami i atmosferą wśród bliskich.
OdpowiedzUsuńPrzydałaby się taka książka :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJoanna :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie, potrawy świąteczne zdecydowanie powinny być odchudzone i takie też są na moim stole. Oczywiście nie wszyscy o tym wiedzą, bo babcia dostałaby zawału, gdyby usłyszała, że w serniku jest mniej żółtek, makowiec jest słodzony stewią (po raz pierwszy w tym roku:)), w pierniku jest przemycona marchewka, a makaron w kluskach z makiem jest z mąki z pszenicy durum. Często skupiamy się tylko na prezentach, tymczasem najcenniejsze co możemy podarować drugiemu człowiekowi to miłość i zdrowie. Dbając o bliskich, czujemy że zrobiliśmy coś więcej niż tylko wypasioną kolację wigilijną. Co więcej, potrawy nie tracą na tym smaku, wręcz go zyskują. Odchudzając potrawy korzystamy z większej ilości dostępnych ziół, dania są bardziej aromatyczne. Siedząc przy stole jestem szczęśliwa, że LDL babci spada i nie muszę czuć wyrzutów sumienia jedząc drugi kawałek ciasta. A prezenty? U mnie zazwyczaj są symboliczne i zawsze dorzucam do nich jakiś zdrowy, słodki wypiek ślicznie zapakowany.
Ja myślę, że wszystko z głową! W święta jemy dużo, więc jak trochę odchudzimy i odtłuścimy potrawy to będzie tylko z zyskiem dla nas. Przy tej mnogości produktów możemy wybierać zdrowy tłuszcz w rozsądnej ilości, nie przesładzać ciast, pamiętać o umiarze w soleniu a wszystko będzie dobrze i na wadze nie przybędziemy :)
OdpowiedzUsuńProponuję: ryby do np ryb po grecku, czy w galarecie ugotować na parze, lub upiec w folii w piekarniku,
wybierać ciasta na bazie mąki z fasoli
Śledzie w śmietanie - świetnie się sprawdza wersja pół na pół z jogurtem
karp pyszny jest z piekarnika z cebulką na wierzchu( wczesniej trzeba położyć kilka wiórków masła)
I polecam ususzyć owoce i zrobić z nich kompot, w razie potrzeby dosłodzić go stevią :)
Oczywiście, że tak ;) Święta to czas, kiedy jemy bardzo dużo, dużo więcej niż zwykle. No na przykład w Wigilię, gdzie tradycyjnie na naszych stołach musi znaleźć się 12 potraw i jeszcze na dodatek (przynajmniej u mnie jest tak) każdy musi spróbować każdej potrawy...W czasie świąt zjadamy dużo słodkości i tych wielu pysznych dań przygotowywanych przez nas pieczołowicie na ten wyjątkowy czas. Nic dziwnego, że zdarza się, że potem nasz żołądek się buntuje. Więc jeśli odchudzimy i odtłuścimy nasze potrawy, będą one lżejsze i nasz żołądek będzie nam wdzięczny ;) A no i oczywiście nie zapominajmy, że odchudzone i odtłuszczone potrawy to także sprawią, że pochłoniemy mniej kalorii, a co za tym idzie-nasza figurka nie ucierpi lub ucierpi w mniejszym stopniu ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta kojarzą mi się przede wszystkim z tzw. obżarstwem, co łączy się z tysiącem pustych kalorii.. Wigilię spędzam zazwyczaj z rodziną u babci, a babcia jak to babcia, ma swoje zasady co do świątecznego menu. Wydaje mi się, że święta (co najmniej w moim przypadku) powinny być nie tyle "odchudzone", ale "odtłuszczone" na pewno ;) Byłby to taki mały duży kroczek w zmianie świątecznych przyzwyczajeń, których wiadomo, ciężko się jest "ot tak" pozbyć. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jestem jedną z kilku buź, które babcia karmi i wkłada w to całe serce. Uważam, że zmiana rodzinnych przyzwyczajeń żywieniowych jest długoterminowa i ciężka, a święta nie powinny być okresem, gdy nagle wszystko odchudzamy, odtłuszczamy. Chyba, że ktoś żyje w rodzinie, która wszytko jest zdrowe i bez niezdrowych tłuszczy, to wtedy co innego.. ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie... Pod warunkiem, że zachowując pełnotłuste tradycje świątecznych potraw, zachowamy również przedtem równie staropolski czterdziestodniowy post od wszelkiego rodzaju (!) mięs, nabiału (!), cukrów, miodów, słodów i używek. Prawda o tradycji jest taka, że niegdyś postnie odświeżony żołądek tym świątecznym przepychem się cieszył, ale nie mieścił za dużo. To jedna kwestia, druga jest taka, że nie widzę powodu, by wychowywać pokolenie naszych dzieci w przekonaniu, że świętować znaczy jeść bez opamiętania niezdrowe tłuszcze i tony cukru. Zmieniły się czasy, zapotrzebowanie organizmów, odmieńmy świąteczną kuchnię. Narodzin Jezusa Chrystusa nie warunkuje żadne jedzenie.
OdpowiedzUsuńŚwięta to wyjątkowy czas w roku, spędzamy go z rodziną, a przedtem wyjmujemy skrywane, rodzinne przepisy i szykujemy wigilijne potrawy...
OdpowiedzUsuńMimo to święta nie zwalniają nas od zachowania rozsądku (niektórzy ludzie od tym zapominają i jedzą na przykład za trzech ;)). Według mnie można odtłuścić święta bez utraty smaku :) Tam gdzie można zamienić mąkę pszenną na pełnoziarnistą, cukier na chociażby stewię, a śmietanę na tą mniej tłustą, to jestem za :) Nie zmieni to walorów smakowych, a wyjdzie na zdrowie wszystkim ;)
Wiktoria B.
Uważam,że pomomo powrzechnego uznania, iż Święta to czas wyjątkowy, kiedy to można pozwolić sobie na większe szaleństwo kaloryczno-tłuszcowe, to przygotowywując potrawy powinniśmy zachować umiar kontrolowany przez zdrowy rozsądek. Nie twierdze, że powinniśmy zrezygnować z tradycyjnych potraw, lecz sarać się je przyżadzić bardziej lekkostrawnie, czyż nie milej byloby zjeść wigilijną kolację a potem bez żadnych problemów odejść od stołu nie martwiąc sie, że nasz guzik od spodni zaraz wyleci w w kosmos. Chciałabym dodać, iż dzieki temu ten wyjątkowy okres nabierze więcej wdzięku i dostojności, a my będziemy mogli prezentować się wyśmienicie na sylwestrowej zabowie bez zbędnych centymetrów nabytych przy świątecznym stole :)
OdpowiedzUsuńTak ponieważ po świętach chciałabym ładnie wyglądać na sylwestra a nie z kilkoma kilogramami więcej . ;D
OdpowiedzUsuńUważam, że święta to najlepszy czas, żeby ideę "odchudzania" potraw zaprezentować bliskim, bo przecież zależy nam na ich zdrowiu bardziej nawet, niż na własnym. W dodatku tradycyjne potrawy odchudzić bardzo łatwo-przecież nie trzeba wiele zachodu żeby cebulę do kapusty zeszklić na odrobinie oliwy, a nie na butelce oleju. Uważam, że to idealny czas, żeby zaskoczyć bliskich wspaniałą ucztą zachowując przy tym zasady zdrowego żywienia i ostatecznie przekonać, że zdrowo nie znaczy nudnie i niesmacznie. Nie wydaje mi się jednak, żeby cięcie grzeszków do zera miało dobrze wpłynąć na magię świąt-śmiało można stawiać na stół wymyślne ciasta, ale pełne orzechów, pełnowartościowej czekolady, miodu. Pokażmy młodemu pokoleniu i naszym babciom, że po świątecznym obiedzie można czuć się zdrowo najedzonym i mieć mnóstwo siły na spacery w śniegu.
OdpowiedzUsuńJestem miłośniczką tradycji i stawiam na oryginały, w związku z czym świąteczne jedzenie według mnie powinno być jak najbardziej zbliżone do tego co jadło się kiedyś, setki lat temu. Mam wrażenie, że w obecnych czasach prześcigamy się tylko w tworzeniu coraz to bardziej wymyślnych dań. Nie mam nic przeciwko, bo lubię urozmaicenie. Na święta dania powinny być jednak proste i jak najbardziej nawiązywać do tradycji. Te dwa razy w roku powinniśmy sięgnąć do korzeni, przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie, aby tak naprawdę poczuć magię świąt:) Pozdrawiam Chemiczka83
OdpowiedzUsuńOdchudzone święta? To coś jak gołąbki bez zawijania albo pierś z kurczaka a'la mintaj?
OdpowiedzUsuńKochani take it easy!
Istnieje kolosalna różnica między okraszonymi wszędobylskim tłuszczem i cukrem świątecznymi smakołykami a tymi przygotowanymi całkiem normalnie, codziennie - chciałoby się rzec. Dlaczego dajemy się złapać w pułapkę "zdrowego odżywiania" pisanego w cudzysłowie, zamiast spojrzeć na Zdrowe Odżywianie - te zaznaczone wielką literą? Święta Bożnego Narodzenia są raz w roku i - na domiar złego dla wielu z nas - są bardzo krótkie, trwają przecież ledwie trzy dni, z czego jeden z nich jest zazwyczaj postny. Myśląc logicznie, nie jesteśmy w stanie pochłonąć w ciągu tego czasu kilku kontenerów jedzenia, na ludzki rozum - jesteśmy w stanie zjeść więcej, ale nie WIĘCEJ. Zastanawialiście się kiedyś, po co właściwie się żyje? Oprócz górnolotnych prawd, oprócz wiary, którą się ma bądź nie - żyje się dla przyjemności, żeby pojeść, popić, pożartować etc. I żeby było jasne - jestem zwolenniczką i wielką fanką życia w stylu fit. Cokolwiek to znaczy i jakkolwiek się to rozumie. Wolę jogurt od śmietany, ale nie pogardzę potrawami, które takową w swoim składzie mają. Wolę pierś z kurczaka zamiast kotleta schabowego, ale gdy moja Mama przygotuje mi spanierowane mięso - zjem z podziękowaniem. Wolę tuńczyka od śledzia w oleju. Wolę ciasta słodkie, ale nie do przesady. Pierogi nie muszą nurzać się w skwarkach, pasztet nie musi być złożony z samych tylko "tłuścinek", a domowy chleb nie musi ustępować pieczywie chrupkiemu :) Drażni mnie ta okołoświąteczna panika pt. Jak jeść, żeby się najeść, żeby świętować, ale nie przytyć, a nawet schudnąć. Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę tego, że można zjeść i to, i tamto, i owo, i coś jeszcze - i po prostu ucieszyć się z tych świąt? :-) Nikt nie każe nam jeść wspomnianych już pierogów czy pasztetu w środku nocy, nikt nie wmusza nas pięciu kawałków ciasta z kremem i bombonierki wiszącej na niejednej choince:p Jeśli lubimy - NAPRAWDĘ - lubimy mniej tłuste/sztuczne/słodkie zamienniki produktów (a zaliczam się do takich osób) to jedzmy to i cieszmy sie naszym fit i healthy podejściem, ale nie twórzmy paranoi i świątecznej traumy rodzinnego stołu i potraw, jakie się na nim znajdą. A jeśli lubimy pojeść tłusto, jeśli lubimy się zasłodzić i poczuć, że święta także po kątem jedzenia były - świąteczne i niezwyczajne - to jedzmy. Pomiędzy zjedzeniem porcji wysokokalorycznego dania a pochłonięciem spowodowanym łakomstwem kilku(nastu) podobnych porcji jest ogromna różnica i każdy rozsądny człowiek ją czuje.
A że społeczeństwo - rzekomo - tyje i jest coraz mniej zdrowe? Czy to naprawdę wina świątecznych przysmaków przygotowywanych tradycyjnie od lat? Czy to aby na pewno wina tych kilku dni w grudniu...?
Pozdrawiam Autorki Bloga i Czytelników!
Wesołych i Smacznych (sic!) Świąt! :-))))
Uważam, że tradycja to tradycja i należy ją zachować, jestem raczej za niewielkimi zmianami, raczej wręcz kosmetycznymi, aby nasze Świąteczne potrawy wciąż Świątecznie smakowały, ale żeby rezygnować ze wszystkiego? Nie, stanowcze nie! Święta są dwa razy w roku, choć wiadomo, że okazji do suto zastawionych stołów jest mnóstwo w ciągu rok (coś o tym wiem, ten grudzień i listopad to czysty koszmar, nawet nie chcę wiedzieć ile mnie przybyło :/). Święta niech pozostaną Świąteczne, polecam jak wspomniałam tajemnicze, drobne modyfikacje, tak żeby nikt nie poznał ,że coś tam zostało zmienione ;p smaczne jest, a zdrowsze. Poza tym są takie potrawy które mają swój klimat, są tylko raz w roku i bardzo na nie czekamy, nie warto rezygnować, ale nie warto też opychać się nie wiadomo jak (to moje postanowienie na te Święta, bo jak wyżej wspomniałam grudzień to miesiąc obrzarstwa, a dodatkowo przed samymi Świętami mam jeszcze urodziny, więc biesiadowanie potrwa dłużej ;) )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Wesołych, Zdrowych, Świąt:D
Święta odchudzone? Wszystkim na zdrowie wyjdą.
OdpowiedzUsuńRównie smaczne, zdrowe witaminki
Gdy prezenty w wigilię przyjdą
wszyscy będą mieć szczęśliwe minki.
Nikt nie będzie się czuł nienajlepiej,
wszyscy kolędy razem zaśpiewamy
każdy z nas będzie zdrowszym człowiekiem
a Nowy Rok hucznie przywitamy :)))
Kiedy mniej tłuszczu w święta zjemy
i więcej ruchu będziemy mieć
od razu się lepiej poczujemy
i do zabawy większa będzie chęć.
Odchudzajmy święta, będą smakowite
jeśli chodzi o nasz świąteczny stół
byle prezenty były wciąż obfite
bo inaczej dopadnie nas dół :))
ups! zapomniałam maila: alagosia.blog@wp.pl :)
UsuńTradycyjne potrawy odchudzone i odtłuszczone?
OdpowiedzUsuńJasne!
Ale czy zmieniając przepis nie zmieniamy smaku?
Tylko na zdrowszy!
Odpowiednie zamienniki kalorycznych produktów czynią świąteczną kolację lżejszą dla ciała i dla duszy. Bez wyrzutów sumienia oraz ograniczeń możemy do woli cieszyć się tym pięknym pełnym miłości, serdeczności wieczorem, o co własnie w nim chodzi.
Świadomość odchudzonych potraw nie tylko gwarantuje nam dobre samopoczucie po wieczerzy, ale również sprawia, że przez cały czas jesteśmy piękne, szczuplutkie i atrakcyjne!
Czasem warto wprowadzać nowe, zdrowsze tradycje i w tym przypadku jestem jak najbardziej ZA :))
Wesołych Świąt życzę, tulę cieplutko
nika_97@o2.pl
Uważam, że świąteczne potrawy powinny być tak samo, a może i nawet bardziej, zdrowe niż te zjadane na co dzień. W tym szczególnym czasie najważniejsza jest niepowtarzalna, magiczna wręcz atmosfera przepełniona wzajemną miłością i szacunkiem. Dietetyczne, bogate w witaminy i minerały dania będą najlepszym wyrazem naszej troski o najbliższych. Staranne ich przygotowanie pokaże jak bardzo nam na nich zależy oraz że chcemy, aby byli z nami jak najdłużej. Takie gotowanie wcale nie musi oznaczać braku szacunku do tradycji, bo bez problemu można wyczarować tradycyjne pierogi na mące pełnoziarnistej czy przepyszne ciasto słodzone bakaliami. Korzystając więc z wolnego czasu spędźmy więc z rodziną trochę czasu bawiąc się przygotowując, a potem ze smakiem pałaszując ociekające zdrowiem cudeńka!
OdpowiedzUsuńWesołych, cieplutkich i zdrowych Świąt :) !
mauryca7@wp.pl
Czu uważam, że święta powinny byc odchudzone? Owszem, ale bynajmniej nie dlatego, że uważam święta za niezdrowe, wręcz przeciwnie, myślę, że potrawy wigilijne są jednymi z najzdrowszych jakie można spotkać w tradycyjnej polskiej kuchni, są bowiem zrodzone z mądrości pradziadów. Trudno o lepsze składniki niż ryby, mięsa, bakalie, miód, orzechy, mak, ser. Dlaczego więc święta często wychodzą nam na "nie-zdrowie"? Bo świętom jak wszystkiemu należy się uwspółcześnienie poprzez m.in. odchudzenie. W dzisiejszych czasach unowocześniamy wszystko, dlaczego więc omijamy też potrawy? Tradycyjna wigilia była szyta na miarę naszych przodków i dla nich była odpowiednia, oni bowiem inaczej żyli, często byli bardzo aktywni, zmuszeni do dużego wysiłku fizycznego, który sprzyja spalaniu kalorii i trawieniu, ponadto tak wystawna kolacja faktycznie była u nich "raz do roku". Dziś często usprawiedliwiamy się tym stwierdzeniem, a nie jest ono prawdziwe. Nasi przodkowie faktycznie raz do roku pozwalali sobie na takie bogactwo dań, bo tylko na to często było ich stać. Dziś praktycznie codziennie jadamy mięsa, tłuste potrawy, słodycze i w tym tkwi problem. Święta powinny być rozsądne i lekkie bo nie musimy najadać się na zapas, zawsze mamy pod ręką wartościowe jedzenie. rozsądek podpowiada więc żeby dostosować święta do samych siebie, do tego jak żyjemy i jak jemy na co dzień. I w większości wypadków wiąże się to z odchudzeniem świątecznego menu o tłuszcz i niepotrzebne kalorie, co nie musi wiązać się wcale z utratą smaku (co pokazuje m.in. wasz blog:)) Dlatego właśnie jestem za odchudzeniem świąt, na zdrowie : ))
OdpowiedzUsuńWedług mnie tradycyjne potrawy powinny być odchudzone i odtłuszczone. A dlaczego? Dla zdrowia, dla lepszego samopoczucia, a może przede wszystkim dla tej chwili w której stanie się przed lustrem i pomyśli "Niezła laska z Ciebie", a nie tak jak zwykle omija się to zwierciadło szerokim, ale to baaardzo szerokim łukiem.. Bo kiedy zaczniemy doceniać siebie i uznawać nasze mocne i piękne strony ;) inaczej będziemy postrzegane przez otoczenie i to co do tej pory uznawałyśmy za nieosiągalne będzie wprost na wyciagnięcie ręki. Tak chodzi także, a moze przede wszystkim o wiarę w siebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika
monis767@wp.pl
Bo pierogi owinięte ciastem orkiszowym są lepsze niż te w białej pszennej mące :)
OdpowiedzUsuńParę miesięcy temu zdecydowałam się na przejście na dietę.. Dieta poważna bo z udziałem lekarza, dietetyka.. Nikt mnie nie zmuszał do podjęcia tej decyzji.. Sama uznałam, że to już czas, że nie ma na co czekać bo jest źle.. Serio było źle :) Było ciężko, nadal jest :) ale świadomość, że pozbyłam się ponad 30 kg jest cudowna.. Wiem, że najtrudniejsze dopiero przede mną ale trzeba walczyć.. Codziennie ze sobą walczę :) Całkowicie zmieniłam tryb życia, odżywiania.. Zmieniło się dosłownie wszystko.. Każdy posiłek wymaga teraz dokładnego odważenia, odpowiedniego przygotowania, wybrania właściwych produktów.. Może to śmieszne ale bałam się.. nie wyobrażałam sobie urodzin czy Świąt, podczas których nie będę jadła tradycyjnych, ulubionych (a przy tym często niezdrowych) dań.. No bo czy tak można? Otóż można :) bez problemu, smacznie i zdrowo.. Wielu ludzi wychodzi z założenia, że jeśli coś jest odchudzone.. odtłuszczone.. to zarazem staje się niesmaczne. Też tak myślałam :) ale teraz już wiem, że to nieprawda :) Wystarczy pomyśleć, odpowiednio pokombinować i każdą potrawę, można tak zmodyfikować, aby nadal pozostała tą samą potrawą tylko o niebo zdrowszą! :) Wystarczy zacząć od małych a jakże istotnych rzeczy.. zamienić białą mąkę na pełnoziarnistą.. Smażenie na maśle, margarynie zmienić na niewielką ilość oliwy.. Zrezygnować z panierki.. Zmiany proste, które są dobrym początkiem.. Wiem, że te Święta spędzę jak wszystkie inne z tą różnicą, że potrawy na moim stole Wigilijnym będą odchudzone.. i cieszę się z tego powodu! :) Warto to zrobić dla siebie, ale też dla reszty rodziny.. Wszystkim wyjdzie to na zdrowie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Przy okazji dziękuje ze wiele wspaniałych pomysłów, które czerpię z Pani bloga! Są ona dla mnie bardzo bardzo pomocne!
a_g_1990@tlen.pl
Odchudzone i odtłuszczone? Jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńMój śledź leży pod pierzyną – nie z tłustej śmietany, a delikatnego jogurciku naturalnego z tartym jabłkiem i chrzanem. Pyszny i zdrowy jednocześnie.
Pieczonego karpika zastąpić dość łatwo – takim pieczonym, z sosem z wędzonych śliwek i wina – a taka wersja - to samo zdrowie.
Najbardziej tłuste i kaloryczne jawią mi się ciasta. Pełne tłuszczu, cukru. A można je zastąpić czymś innym. Bo przecież kawałek ciasta wypełnionego po brzegi suszonymi owocami, pachnące skórką pomarańczową i korzennymi przyprawami, ale bez dodatku mąki (za to z mielonymi migdałami) będzie obłędnie pyszny i wilgotny. A w nim jeszcze jedna dość istotny składnik: czekolada (gorzka, a jakże) – jedząc ją mam nadzieję, że moja pamięć stanie się absolutna ;) Cukru doń też zbyt dużo dodawać nie trzeba, bo śliwki, żurawiny i rodzynki przepyszne i słodkie, a odrobina miodu nikomu nie zaszkodzi, a powiedziałabym raczej wyjdzie na zdrowie.
Jest wieczór – chyba nie powinnam myśleć o tych wspaniałościach, bo w brzuch daje znać, że one nie tylko zdrowe, ale i pyszne.
Najlepsze jest to, że nikt nie podejrzewa że to wszystko takie zdrowe, bo przecież równie smaczne jak tradycyjne wersje.
mhadrys@o2.pl
No pewnie , że świąteczne potrawy powinny być odtłuszczone i odchudzone! Dlaczego? Przede wszystkim dlatego , że nie warto najeść się ciężkostrawnych potraw , a później przez to chorować. Tak... i te wyrzuty sumienia... Po co tym się martwić w czasie Świąt? Zjedzmy sobie smaczne , zdrowe i niskokaloryczne potrawy , a na pewno wyjdzie to nam na zdrowie bez obaw o dodatkowe kilogramy ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wesołych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i pozdrawiam cieplutko ;)
klaudusia1816@wp.pl
Nie muszą, bo nikt nie powiedział, że tradycja nakazuje, by ociekały tłuszczem;) Tłustego mięsa karpia nie odchudzimy - tak już ma w naturze. I tak też niech pozostanie. To raczej my powinniśmy się ograniczyć i sięgnąć po jeden jego kawałek zamiast trzech;) Pierogi z kapustą i grzybami tez nam krzywdy nie zrobią - w rozsądnej ilości i z wody, a nie podsmażone na maśle z cebulką. Tradycji więc mówię tak, umiarowi: trzy razy tak;)
OdpowiedzUsuńOCZYWIŚCIE !
OdpowiedzUsuńPo pierwsze czy dla chwili przyjemności warto ryzykować możliwymi skutkami ubocznymi w postaci otyłości, cukrzycy i innych chorób czy dolegliwości ? Niektórzy powiedzą, że przecież świąt nie obchodzi się codziennie, raz czy dwa razy do roku można sobie pofolgować. Poniekąd jest to prawdą, ale czy pomyślał ktoś o urodzinach,imieninach,rocznicach itp. obchodzonych kilka(naście) razy do roku ? Wtedy też każdy sobie folguje...A przecież sernik niskotłuszczowy czy dietetyczny boczek wcale nie muszą być gorsze od tych tradycyjnych. Ba, są nawet lepsze ! Poza tym aby przygotować odchudzone świąteczne danie wcale nie potrzeba o wiele więcej pracy. A ty udowadniasz to z każdym wpisem i za to dziękuję ;))
natalia.gaczol0@onet.pl
Zbilansowana dieta to klucz do zdrowia, więc na pewno dobrze byłoby o tym pamiętać także w tym szczególnym okresie. Święta mają być przyjemnością, także nie popadajmy jednak w dietetyczny obłęd skutkujący zniknięciem ze stołu kalorycznej rybki czy sernika. Tradycyjne potrawy możemy śmiało wzbogacić zdrowymi (odtłuszczonymi) zamiennikami półproduktów. Dobrze będzie użyć mąki razowej, ograniczyć sól czy posłodzić trochę mniej. Jednak sądzę, że większym problemem jest tu ilość, a nie jakość. I to może właśnie na niej powinniśmy się skupić. Bo kilka godzin spędzonych rodzinnie przy stole związane jest z reguły z nieświadomym pochłanianiem ogromnych porcji posiłków o porze dnia temu niewskazanej. W ten sposób nawet te beztłuszczowe produkty mogą wywołać problemy trawienne i zepsuć figurę przed długo wyczekiwaną sylwestrową nocą. Złotym środkiem jest więc nie tylko dobra jakość, ale również i optymalna ilość spożywanych potraw. Pamiętajmy, że każdej potrawy należy spróbować, ale „12-daniowa kolacja”, nawet ta odtłuszczona, zdecydowanie nie jest wskazana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sylwia;)
sylwiawych@op.pl
Odchudzone i odtłuszczone???!!! Co to, to nie! Moje drogie pomyślcie, ileż na codzień sobie odmawiamy i ileż nas te diety kosztują wyrzeczeń, aaa nie mówiąc o liczeniu tych kalorii! Dlatego ja uważam, że Święta to czas, kiedy możemy sobie pozwolić by zjeść dobry bigosik (oczywiście niekoniecznie na golonce), wspaniałą rybkę po grecku, cudownie smakującą kutię, przepyszny barszczyk z uszkami i oczywiście makowiec z duuużą ilością bakalii:) I wiece co, tak wymieniając wigilijne potrawy, które goszczą na naszych stołach, zdałam sobie sprawę, że wcale nie są takie tuczące jak myślimy! Czy kapusta z grzybami tuczy? Nie!:) A od kiedy ryba z warzywnymi dodatkami jest kaloryczna? Policzcie kalorie, przecież to niewiele! No, może troszkę makowiec jest 'zabroniony', ale z dużą ilością bakalii nasze 'nieczyste' sumienie zostaje w zupełności zagłuszone:) Smacznego kobitki i wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńAch, w razie czego wpiszę mój adres:)
OdpowiedzUsuńladyliquidum@gmail.com
LadyLQ
Nie rozumiem dlaczego ludzie się odchudzają, a potem jak wygłodniałe wilki rzucają się na jedzenie w czasie świąt.Na dodatek chcą, by wszystkiego było dużo i tłusto.A potem po świętach tłok na siłowni.Po co?Przecież można zjeść kolację wigilijną, która jest zdrowa i smaczna.Wystarczy przestrzegać kilku zasad. Nic u mnie nie jest kupowane, tylko robione.Barszczyk nie zabielany,tylko doprawiany dużą ilością przypraw.I ten smak zawsze kojarzy mi się z dzieciństwem. Pierogi robione z mąki pełnoziarnistej.Ryby nie smażone,tylko w piekarniku i z warzywami.Na koniec kompot z suszonych owoców dobry na trawienie i wcale nie kaloryczny. Ciasta owszem i są,ale nikt nie zjada całej blachy.Ale mimo,że potrawy są odtłuszczone i odchudzone nikt nie narzeka, bo każdy się najada.Ważne,że spędzone w rodzinnej,świątecznej atmosferze pełnej kolęd, rozmów i zapachów,które zawsze kojarzą mi się z domem.Ważne,że razem też tą kolację przygotowujemy. A ze zdrowo to i z bonusem dla wszystkich.Bo zdrowe,wesołę święta to nie święta z bólem brzucha, czego sobie i innym życzę:)
OdpowiedzUsuńTradycyjne polskie potrawy wigilijne niestety ociekają tłuszczem. Pierogi odsmażane, ryba wrzucona na głęboki olej, wszystko tłuste i mączne.
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej byłoby rybkę przygotować na parze, czy zapiec w piekarniku. Mąkę pszenną zastąpić pełnoziarnistą, zamiast 5 pierogów, zjeść 2. Myślę, że nie powinniśmy się opychać w święta, to niezdrowe zjeść tyle kalorii przy małym ruchu. Uważam, że potrawy możemy skutecznie i smacznie odchudzić :) I oczywiście zachować zdrowy rozsądek przy stole i nie unikać owoców i warzyw.