Składniki
- 4 jajka
- 60 ml wody
- 2 łyżki fruktozy (Na diecie Dukana użyć należy słodzik)
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki oliwy z oliwek
Fruktozę zmieszać z sosem sojowym i rozpuścić w wodzie. Jajka roztrzepać i dokładnie połączyć z przygotowanym sosem z wody, cukru i sosu sojowego. Na rozgrzaną patelnię kładziemy cienką warstwę tak przygotowanej zawiesiny i równomiernie rozprowadzamy po dnie. Gdy warstwa jest już prawie ścięta, zawijamy ją w rulon, przesuwamy do brzegu patelni i wlewamy kolejną porcję zawiesiny. Rozprowadzamy ją dokładnie podnosząc w tym celu poprzednią warstwę. Powtarzamy do wykończenia zawiesiny. Jak widać udało mi się zrobić ten omlet na okrągłej patelni :)
Tamago ma niecodzienny smak - lekko słodki a jednocześnie czuć w nim sos sojowy. Podałam go na śniadanie z sałatą, ogórkiem i pomidorem, do których nie użyłam już żadnych przypraw z uwagi na intensywny smak omletu.
SMACZNEGO SIOSTRY!
Bardzo przyjemny omlecik :)
OdpowiedzUsuńRaz jadłam tamago w połączeniu z sushi - niestety nie przypadł mi do gustu, ale może to kwestia podania?
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten omlet!
OdpowiedzUsuńja go robię właśnie do sushi... fajnie wychodzi
OdpowiedzUsuńAle jak do sushi? Obok sushi czy zawijasz jakoś maki w niego?! Musisz kiedyś zrobić i dać przepis na bloga!
OdpowiedzUsuńale sushi nie jest dietetyczne!!!!
OdpowiedzUsuńalbo w niego zawijam, albo zwinięty wkładam do środka.
widziałam też kiedyś takie kawałeczki jak u Ciebie pocięte i "dowiązane" do nigiri
nie jest?!?! Ale ryż można chyba na II fazie SB? czy nie?
OdpowiedzUsuńale nie taki ryż jak do sushi....
OdpowiedzUsuńale nie dajmy się zwariować
jak ktoś zje 3-4 kawałki sushi to się świat i dieta nie zawalą!!!
jaki "taki"? W sensie krótki? Można tylko brązowy?
OdpowiedzUsuń3-4 kawałki?!?! Żeby się drażnić?! O nie! ja znajdę dietę na której można sushi!! Może Montignaca?!
jutro poproszę siostrę (bo teraz i ona walczy) żeby sprawdziła co jest w książce dokładnie o ryżu napisane i dam znać, ale coś mi świta że nie można ryży do sushi na risotto - takiego klejącego
OdpowiedzUsuńpyycha, ale należy użyć kogo? czego? SŁODZIKU:)
OdpowiedzUsuńno jasne że słodziku, ale na diecie człowiek ciągle by coś jadł - choćby "U"
OdpowiedzUsuńWitam, na prawdę świetne przepisy ale apeluję jako dietetyk BROŃ BOŻE NIE SŁODŹMY FRUKTOZĄ!!!! To mit- ona wcale nie jest zdrowa. Kilkunastokrotnie bardziej niż glukoza przyspiesza syntezę kwasów tłuszczowych-efekt tyjemy!!! Nie jest też rozwiązaniem dla cukrzyków gdyŻ powoduje insulnoopornośc. Jedynie w miodzie i owocach nie jest groźna ale z punktu widzenia biochemicznego fruktozę kwalifikujemy jako TOKSYNĘ!!!
OdpowiedzUsuńWitam, bardzo dziękujemy za wskazówki. Czy mogę prosić o kontakt mailowy lub wiadomość na priv? Mam kilka pytań fruktozy dotyczących.
UsuńPozdrawiam!