
Obiecałam, że napiszę dla Was recenzję książki "Dieta 5:2" i tak się stało. Niebawem recenzja na blogu, a dziś zapraszam Was do dyskusji podyktowanej książką.
Otóż, jak pewnie już wiecie, autor książki proponuje system poszczenie i niedojadania. Napisał również, że jest to normalny (!) styl życia osób szczupłych. Ta konkluzja wzburzyła mną dość mocno i poszłam po rozum do głowy i porozmawiałam z Martą - modelką i fotomodelką, jak się domyślacie osobą szczupłą i dbającą o linię. Poniżej znajdziecie przykładowy jadłospis Marty, który daleki jest od niedojadania czy poszczenia. Chciałybyśmy przez to, uczulić Was i zwrócić uwagę na to, jak ktoś, kto ma przed nazwiskiem "Dr" potrafi stworzyć mit i podtrzymać w społeczeństwie niezdrowy stereotyp o tym, że szczupłe osoby nic nie jedzą. Najgorsze jest jednak to, że autor zachęca tym do poszczenia, obiecując szczupłość w zamian za niedojadanie.
Jak się domyślacie moja opinia dotycząca książki nie jest zbyt pozytywna, choć dostrzegam w niej potencjał - w książce, nie w systemie Dr. Mosley`a.
Poniżej jadłospis Marty, a ja zapraszam na jej bloga, na którym możecie się przekonać o tym, że modelka jada, a nie - niedojada, i to jada bardzo fajnie :)
WCZORAJ
śniadanie: bułka bakaliowa z masłem (z ulubionej Galerii Wypieków), kawa
II śniadanie: serek Danio
obiad: kasza jęczmienna z sosem pieczarkowo-śmietanowym
kolacja: warzywa z patelni (brokuł, marchewka, kalafior, cieciorka) z sosem sojowym i prażonym słonecznikiem; serek wiejski
w międzyczasie kawa i 2xBurn - spałam jakieś 4 godziny, więc bez tego byłoby ciężko...
DZISIAJ
śniadanie: owsianka na mleku z bananem i płatkami migdałów; waniliowy serek homogenizowany
obiad: kasza jęczmienna z cieciorką, sosem sojowym, prażonym słonecznikiem i kolendrą
kolacja: sałatka z rukolą, pomidorkami, serem żółtym, grillowanymi pieczarkami i słonecznikiem, polana słodkim sosem winegret i olejem rzepakowym; serek wiejski
w międzyczasie "pyszna" kawa z automatu na uczelni ;-)
śniadanie: bułka bakaliowa z masłem (z ulubionej Galerii Wypieków), kawa
II śniadanie: serek Danio
obiad: kasza jęczmienna z sosem pieczarkowo-śmietanowym
kolacja: warzywa z patelni (brokuł, marchewka, kalafior, cieciorka) z sosem sojowym i prażonym słonecznikiem; serek wiejski
w międzyczasie kawa i 2xBurn - spałam jakieś 4 godziny, więc bez tego byłoby ciężko...
DZISIAJ
śniadanie: owsianka na mleku z bananem i płatkami migdałów; waniliowy serek homogenizowany
obiad: kasza jęczmienna z cieciorką, sosem sojowym, prażonym słonecznikiem i kolendrą
kolacja: sałatka z rukolą, pomidorkami, serem żółtym, grillowanymi pieczarkami i słonecznikiem, polana słodkim sosem winegret i olejem rzepakowym; serek wiejski
w międzyczasie "pyszna" kawa z automatu na uczelni ;-)
Zapraszam niebawem na recenzję książki "Dieta 5:2". A może już ktoś z Was ma swoje zdanie na jej temat?
![]() |
modelki jedzą :) |
POZDRAWIAM SIOSTRY!
Materiał przygotowany we współpracy z Martą:
"otóż" się pisze przez ż nie rz!!
OdpowiedzUsuńPanią/Pana zapraszam do rozmowy na priwa
Usuńdziękuję i pozdrawiam!
Ania - autorka "otórz" i braku przecinków ;)
jestem w trakcie trwania tej diety. To właściwie nie jest dieta, a sposób odzywiania się. Genialny!!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa recenzji tej książki:) A powyższe menu powiedziałabym że jest zdrowym odżywianiem więc jak najbardziej na tak:)
OdpowiedzUsuńtak jak pisałam na blogu Marty, jakość potraw jest fantastyczna i pełnowartościowa, aczkolwiek wielkość porcji jest znikoma.
OdpowiedzUsuńW zaburzeniach odżywiania ( nie piszę tu o Marcie!) przypadki jedzenia ' wszystkiego' czyli nie wykluczania produktów, które dla innych są ' zakazane' ale w ilosciach patologicznie małych, są normą.
Dodatkowo wysiłek fizyczny i wychudzenie gotowe.
Tak więc, różnica w jałospisie może być niewielka, zaburzenia odżywiania różnią się od szczupłej sylwetki zaburzonym postrzeganiem ciała oraz konsekwencjami na tle zdrowotnym ( które tez nie zawsze wystepują! Niektóre osoby LATAMI mają dobre wyniki morfologii)
Podkreślam, że w żadnym wypadku nie kieruje tej wypowiedzi do nikogo konkretnego, a w szczególności do Marty.
jest dokladnie tak, jak napisalas.. Sama borykam sie z anoreksja od 7 lat, nie lecząc się..
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochani, dla mnie jadłospis podany jest dość nikły, choć nie znamy wielkości porcji. Książki nie czytałam, ale nie polecam - nie przedstawia zdrowego stylu życia. Poza tym propaguje a nawet OTWIERA bramy do zaburzeń odżywiania. Może jestem młodocianym psychologiem, ale czytałam i widziałam już nieco.
OdpowiedzUsuńPrzyznam Martyna, że zgadzam się z Tobą i dziękuję za to, że zabrałaś głos. Martwiłam się ciut tym, że moja opinia nie będzie pozytywna, a to w końcu światowy bestseller. Dzięki - dodałaś mi odwagi, aby wypowiedzieć swoje zdanie ;)
UsuńJa mam ten problem . Jednego dnia nie jem prawie nic a drugiego wszystko. Strasznie mnie to już meczy....zwłaszcza ze nie potrafię nad tym zapanować. G.
OdpowiedzUsuńTo sytuacja, z którą boryka się bardzo wiele osób. Sama również miewam do tej pory takie przeplatanki...Pozdrawiam i życzę wytrwałości i uśmiechu!
UsuńJAK WEJŚĆ NA BLOGA MARTY
OdpowiedzUsuńLinki znajdziesz w tekście i na końcu posta możesz kliknąć na zdjęcie ;)
Usuńjak dla mnie opisane przez ciebie porcje zjadane przez koleżankę-modelkę nie zaspokajają zapotrzebowania energetycznego przeciętnej młodej kobiety... mogłyby pewnie byc dobre dla kobiety po 40stce, pędzącej biurowy ryb życia ale nie dla aktywnej, młodej i w wieku rozrodczym ;)
OdpowiedzUsuńbułka z masłem - max 200kcal
OdpowiedzUsuńdanio - 200 kcal
kasza z sosem - ok 400 (?) kcal (chyba że to porcja z całej paczki kaszy)
warzywa z patelni - 200 kcal
serek wiejski - 120-200 kcal (w zależności od opakowania)
w sumie 1200 kcal - tyle maja bardzo restrykcyjne diety
to jest tylko przykładowe menu, każdemu przecież zdarza się zabiegany dzień, gdzie zje mało, a zaraz taki dzień gdzie co chwilę by coś przegryzał. Poza tym jak dla mnie kaloryczność produktów już dawno nie odwzorowuje ich wartości.
UsuńRestrykcyjne diety mają do 1000 kalorii. Dieta 1000 kalorii to dieta odchudzająca, dobrze zbilansowana gdzie chudnie się planowo 1 kg tygodniowo.
Usuń1200kcal to faktycznie jest ilość, którą się przyjmuje w planie odchudzania, a nie utrzymania wagi. Myślę, że Twoje wyliczenia mogą być zaniżone, zwłaszcza, że do tego dochodzą napoje i jakieś przegryzki.
Proszę wybaczyć, ale jestem przekonana, że przy 1000 kcal nikt nie jest w stanie dostarczyć sobie ilości witamin i minerałów potrzebnych do normalnego funkcjonowania organizmu. Niedobory mogą objawić się dopiero po dłuższym czasie po stosowaniu - u mnie były to dwa lata po zakończeniu ośmiomiesięcznego odchudzania. Włosy i paznokcie w strzępach, poczucie ciągłego głodu skutkujące (niedużym, ale jednak) nawrotem kilogramów, napady wyrzutów sumienia z powodu objadania się, quasi-bulimiczne nadmierne wykorzystywanie ćwiczeń w celu spalenia kalorii, ciągła konieczność samokontroli, depresja. Moja psychika jest w drzazgach, chociaż w trakcie diety jadłam zdrowe produkty. Jestem również przekonana, że podane jadłospisy są za małe dla aktywnej i młodej osoby. Boję się, że propagowanie takiego stylu odżywiania nie wyjdzie nikomu na zdrowie.
Usuńgłodzenie się w sumie powoduje wiele negatywnych skutków... ja wyznaje teorię żeby zjeść po prost na tyle żeby nie być głodnym. nie objadać się, ani nie dojadać, ale nie być głodnym. i dużo ruchu i jest super, lekko i rześko :)
OdpowiedzUsuńto jest wlasnie jadlospis niekskokaloryczny......na pewno nie dla cwiczacej,mlodej,wsokiej dziewczyny,ja wiecej jadlam na diecie a mam 165.....
OdpowiedzUsuńPodane tu menu jest bardzo niskokaloryczne. Może gdybym cały dzień leżała, takie jedzenie zaspokoiłoby moje potrzeby, ale chodzenie, nauka, treningi, normalne życie - to wymaga o wiele większej podaży kalorii. Na takim jadłospisie umarłabym z głodu. Od razu mówię, jem dużo, mimo to jestem chuda.
OdpowiedzUsuńA Danio na drugie śniadanie, nie obrażając Marty, to trochę przegięcie. Druga sprawa, że jest różnica między byciem szczupłym, nawet chudym, a wychudzonym. Marta niestety jest wychudzona i nie wygląda zdrowo.
To jest chore, żeby całe życie nie dojadać :// już nie wspominając o jedzeniu czekolady! Jem i jakoś jestem szczupła :D
OdpowiedzUsuńKochana mam do Ciebie ważką sprawę, jak się mogę skontaktować (heh.. nie umiem znaleźć maila na stronce ... ).
OdpowiedzUsuńTen jadłospis wygląda jak wieczne odchudzanie :( no ale Marta to modelka, więc całkowicie rozumiem, dlaczego tak jada.
OdpowiedzUsuńJadłospis wg. mnie normalny i w sam raz dla każdego organizmu. Nie ma w nim nic niezdrowego ( poza Burnem :) ) Liczy się jakość, a nie ilość.
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie normalny jadłospis,bowiem Marta je posiłki regularnie w ostępach parogodzinnych a gdy organizm jest przystosowany do takiego toku zwyczajnie nie potrzebuje więcej jedzenie.Taka jest prawda! ale my ludzie jemy oczywiście oczami i jeśli porcja wydaje sie mała to od razu myślimy że będziemy po tym głodni i gdy zjemy tak jest i tu tkwi błąd bo jeśli organizm jest przystosowany do ,,małych'' porcji jadanych w równych odstępach to naprawdę nie czuje głodu nawet do 1000 kcal w moim przypadku jako osoby młodej i nie czuje się w ogóle jakbym była na diecie ani się głodowała,modelki są poprostu przyzwyczajone do takich porcji i tyle im wystarcza aby zaspokoić głód ,wiem co mówię bo jestem w tej samej branży co Marta
OdpowiedzUsuń