listopada 20, 2016

CHEAT MEAL czy nie CHEAT MEAL


Niektórzy faktycznie czekają na ten swój obfity, zakazany na co dzień posiłek nawet dwa lub trzy tygodnie. Ja muszę raz w tygodniu zjeść coś czego dieta nie pozwala mi w ciągu normalnej redukcji...fakt, często ten jeden posiłek przeciąga się do kilku dni (!) ale zawsze wracam na tory i znowu lecę na trening, ponieważ chcę utrzymać wagę i być w dobrej formie!

Dziś podrzucam Wam domowego burgera wołowego - jest bardzo łatwy w przygotowaniu i smakuje wybornie, gwarantuję Wam! Czy jest to cheat meal? Podczas redukcji niestety bułeczki, nawet pełnoziarniste są produktem zakazanym, ale nie dla wszystkich. Dla mnie taki burger jest jak cheat meal, ale możliwe że Ty spokojnie możesz sobie wpisać go jako jeden z posiłków.

Do tego macie pewność z czego wasza kanapka się składa, gdy przygotowujecie ją w domu. Ja postawiłam na prostotę oraz eliminację sosów na bazie majonezu czy jogurtu. Zamiast tego mój burger wysmarowany jest awokado - musicie spróbować, pycha!

Składniki
na 2 burgery

Burger wołowy:
  • 300g mięsa mielonego lub antrykot do zmielenia w domu
  • żółtko
  • sól, pieprz, czosnek, cebula

Dodatki:
  • Bułka pełnoziarnista 2x
  • 2 plasterki ulubionego sera żółtego
  • Awokado dojrzałe, gotowe do smarowania (będzie takie gdy po naciśnięciu na skórkę ugina się ona pod palcem)
  • Pomidor
  • Pół cebuli
  • Łyżka koncentratu pomidorowego
  • Ząbek czosnku
  • Mieszanka sałat Fit&Easy ACTIVE

Przygotowanie

Jeśli mięso mielimy w domu, to możemy wraz z mięsem zmielić 1/4 cebuli i ząbek czosnku. Jeśli mamy zmielone to dodajemy czosnku granulowanego i cebuli w proszku oraz sól i pieprz. Zmielone mięso mieszamy z żółtkiem, doprawiamy i formujemy burgery.

Awokado wydłubujemy łyżeczką i rozgniatamy widelcem w miseczce. Do połowy rozgniecionej masy dodajemy koncentrat pomidorowy, a do drugiej połowy ścieramy na tarce czosnek. Doprawiamy troszkę solą oba masełka. Bułki kroimy, jedną część bułki smarujemy awokado z czosnkiem, a drugą awokado z koncentratem pomidorowym. Kroimy resztę dodatków.

Burgery smażymy na suchej grillowej patelni na małym ogniu po obu stronach, a na sam koniec kładziemy na burgery ser, który ma się roztopić. Gotowego burgera przenosimy na bułkę, obsypujemy dodatkami i spinamy długą wykałaczką do szaszłyków.


CHEAT MEAL
Cheat meal, czyli oszukany posiłek na diecie. Coraz częściej w kontekście diety słyszy się o cheat meal, czyli dosłownie o oszukanym posiłku – posiłku zupełnie niedietetycznym, odbiegającym dosyć mocno od produktów dozwolonych podczas odchudzania, który wplata się w dietę mającą na celu utratę nadmiernych kilogramów.

mix sałat ACTIVE 
Wybrałam ten mix ponieważ w składzie ma rukolę, a ja wprost za nią przepadam. Mieszanka jest krucha, a jej dodatkową zaletą jest to, że nie trzeba jej myć - jest gotowa do spożycia. Choć opakowania sałat Fit&Easy się zmieniły, zawartość została bezbłędnie niezmienna :)


Burger domowy poleca się na niedzielny wypasik :)
Smacznego!
Ania

9 komentarzy:

  1. Ale zjadłabym taką kanapkę!:)
    https://jaglusia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, cheat day kilka dni z rzędu? Ja bym już miała zjazd samopoczucia. Mam cheat meal raz w tygodniu i więcej mi nie potrzeba. Cieszę się, gdy mogę zjeść coś zdrowego, urozmaiconego. Fast foody, przestały mi smakować. Lubię tylko te "domowe" ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - najlepiej raz w tygodniu! I domowe są najlepsze :)

      Usuń
  3. Ja gdy liczyłam kcal to miałam dwa dni z rzędu cheat meala. Alko, następnego dnia fast food. Teraz kcal nie liczę i macham ręką na cheaty, bo jem wszystko, ale stosując zdrowe zamienniki. No, czasem wpadnie makaron zwykły czy fix z proszku, ale rzadko :) Ale pamiętam, gdy czekałam na upragnionego cheata. Gdyby nie on, to bym chyba oszalała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej jest gdy wystarcza Ci zdrowy zamiennik. Mój cheat to zwykle chleb w jakiejś postaci. Czasem pierogi.
      Kiedyś koleżanka powiedziała mi: jak masz chęć na słodkie to zrób sobie fasolowe brownie i wpierdziel nawet całe. Zawsze to lepsze niż paczka jeżyków. Trzymam się tego do dziś a minęło od tego czasu z 5 lat :)

      Usuń
  4. Czasem warto zgrzeszyć dla takich pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  5. dieta dietą, ale oszukiwać czasem można ;) zawsze można potem pójść pobiegać, żeby spalić zbędne kalorie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cheat meal to bardzo dobry pomysł. Szczególnie u osób, które dopiero zaczynają treningi. Bardzo ciężko tak nagle odciąć się od przyjemności. Z drugiej strony takie dyspensy nie mogą zdarzać się zbyt często bo to najprostsza droga do powrotu do złych nawyków.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blog Dietetycznie Siostro! , Blogger