sierpnia 03, 2015

MULTICOOKER REDMOND CIĘ ZASKOCZY - masz na to moje słowo!


Czasem jest tak, że jako bloger dostaję coś w prezencie od jakiejś firmy. Czasem zostaję gdzieś zaproszona i czasem jest to zaproszenie na warsztaty kulinarne. Najbardziej zaskakujące w tym jest to, że zawsze, ale to zawsze poznam na takich spotkaniach kogoś niezwykłego, kogoś kto mnie zainspiruje i zaciekawi. I tym razem nie było inaczej ;)

WARSZTATY REDMOND czyli co Multicooker potrafi



Multicookera Redmond znałam już przed warsztatami, ponieważ miałam okazję testować ten sprzęt.

Co mogę Wam powiedzieć o Multicookerze na pewno?

1. Jest niewielki jak na swoje wielkie umiejętności!
2. Jest śliczny. Każdy model ;)
3. Jest niezawodny - zrobi wszystko!

Oto linki do moich testów Multicookera - KLIK w foto ;)





Na warsztatach, o których Wam dziś piszę, przygotowałam (trochę na przekór fitnessowej aurze warsztatów) chleb z białej mąki.


Składniki

  • 850g mąki pszennej
  • 30g cukru
  • 7g suchych lub świeżych drożdży
  • 20g soli
  • 40ml oleju
  • 500ml wody o temperaturze pokojowej

Przygotowanie

  • W naczyniu wymieszać wodę z cukrem, dodać drożdże i sól i wymieszać. Dodać olej (20ml) i mąkę. Wyrobić ciasto. 
  • Misę Multicookera wysmarować olejem (20ml) i przełożyć do niej ciasto. Zamknąć Multicookera, nastawić program BREAD i START.

Według przepisu, chleb po dwóch godzinach należy przewrócić na drugą stronę i zostawić jeszcze godzinę w sprzęcie, ale na warsztatach zupełnie o tym zapomniałam, i co?! I nic - i tak był boski! :) HA!

Tadam! Pogromczyni przepisów kulinarnych to ja :)
Przyznam więc, że chleb zasadniczo zrobił się sam i był cudowny w smaku....zwłaszcza z białym serkiem i miodem :) omnomnom....


Za to właśnie kocham Multicookera najbardziej - on sam gotuje. 

Wystarczy poznać jego obsługę, która jest dziecinnie prosta i po prostu używać jak kuchenki. Potrawy są łatwiejsze do wykonania, pełniejsze w smaku, a czas zaoszczędzony na mieszaniu można spędzić pod prysznicem!

dlatego z imprezy wyniosłam jednego Multicookera co niestety zostało uwiecznione na filmie!:))
EKIPA

Skoro już wiecie co potrafi Multicooker, to nie zdziwi Was na pewno, że warsztaty Redmond przebiegały w fantastycznym nastroju, gdzie każdemu wychodziły wszystkie potrawy, a powiem Wam, że to wcale nie było takie oczywiste!


Blogerzy zaproszeni wcale nie musieli być specjalistami w gotowaniu, ponieważ to nie był zlot blogerów kulinarnych! Zaproszeni na warsztaty Redmond ludzie związani są z fitnessem, promują zdrowy i aktywny styl życia oraz odżywczą dietę zrównoważoną opartą niejednokrotnie o dokładnie wyliczony bilans MAKRO!

Jak więc sobie poradzili z gotowaniem? - No właśnie śpiewająco!

Moje ukochane Szpilki z siłowni - Kasia Fenix oraz Gosia Kędzierska, uwodziły przepysznym, cytrynowo-orzechowym łososiem.


Mateusz i Pamela to mistrzowie fitness i kulturystyki, którzy z apetytem i bez wyrzutów sumienia pochłaniali przygotowane przez siebie ciasto marchewkowe. Muszę przyznać, że im nawet największa porcja ciasta nie zaszkodzi - są piękni, tryskają szczęściem i pozytywną energią. Nie da się na nich...nie gapić! Ja się gapiłam wciąż! :P


Emilia to najskromniejsza fitnesska, jaką w życiu poznałam! Ma wiedzę i doświadczenie, którego mogłaby pozazdrościć jej niejedna instruktorka fitness, a jest taka młoda! Zrobiła mega pyszne ciasto z cukinii, którego zjadłam duuuużo :)


Natalię zapamiętałam szczególnie, bo to imienniczka mojej córki oraz dlatego, że uczyłam się refleksologii używając Natalii, jako modelki. Natalia od wielu lat dba o swoją dietę, dzięki czemu wygląda ślicznie, a jej twarz promienieje, jest gładka i jestem pewna, że wręcz należy korzystać z jej sposobów na piękną cerę!


Tak się składa, że część warsztatów stanowił właśnie kurs refleksologii prowadzony przez Dariusza Rudera z Międzynarodowego Instytutu Refleksologii.

OWOC PRACY

Dzięki taki spotkaniom jak warsztaty Redmond rodzą się znajomości bliższe i dalsze, a czasem powstaje jakiś fajny film, jak ten --->


Oraz ten ----->


DZIĘKUJĘ

Życzyłabym sobie więcej takich spotkań, na których bez napinki można poznać fajnych ludzi, porozmawiać, pogotować i nauczyć się czegoś wartościowego.













Warsztaty odbyły się pod koniec czerwca w studio kulinarnym Grzesia Łapanowskiego Food Lab Studio, dokąd zawsze chodzę z uśmiechem i chętnie będę wracać :) To świetnie zaprojektowana na podobne wydarzenia przestrzeń kulinarno-edukacyjna z rewelacyjnym zapleczem i obsługą.

Bardzo dziękuję firmie Redmond i jej ekipie za wyróżnienie oraz zaproszenie mnie na warsztaty.

Dziękuję za prezenty, z których największym są moje nowe znajomości, te zaś w miarę dorastania moich dzieci będę podtrzymywać coraz bardziej intensywnie!!!!

Być blogerem jest czasem wyjątkowo słodko! A Wy? Byliście kiedyś na warsztatach kulinarnych?
Dobrej nocki!
Pozdrawiam :)
Ania

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda :) To sprzęt dobry do domu, na wyjazd. Jest genialny - uwielbiam go :)

      Usuń
  2. Nie no, na pewno fajnie pojechać na takie warsztaty i dostać urządzenie za kilka stówek. Szkoda, że zwykli zjadacze chleba sami muszą na takie coś zapracować :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu, zapewniam Cię że jestem zwykłym zjadaczem chleba i na wszystko muszę sama zapracować. Także na to aby otrzymać multicookera od firmy Redmond.

      Usuń
  3. "Także na to aby otrzymać multicookera od firmy Redmond" - z tym muszę się zgodzić! :)
    Opinia o sprzęcie w samych superlatywach, aż lukier spływa cienkim strumieniem. Zapracowałaś i to solidnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahah :) otrzymałam go dużo wcześniej zanim lukier mi spłynął z ust ;)
      To świetna maszyna, polecam spróbować! Ja bez niego już sobie wielu potraw po prostu nie wyobrażam ;)
      Solidnie pozdrawiam i przesyłam usmiechy ;)

      Usuń
    2. To w takim razie proszę przygotować jakieś ciasto, tak żeby spód nie był mocno przypieczony a góra była zarumieniona. Życzę powodzenia :) Ponoć ten gar ma ogrzewanie 3D (od góry też). No to może by spróbować upiec babkę? Czemu nie? Albo dżem truskawkowy, upiec zrazy wołowe w 15 minut (!!!), a może najprostszą z potraw wg dołączonej książeczki - frytki! Powodzenia. Proszę podzielić się opiniami i wrażeniami :)

      Usuń
    3. Nie piekę babek ale ciasta które robię są idealne. Odgrzewanie działa i sprawdza się świetnie. Zrazy w 15 minut to chyba żart, a dżem oczywiście można - pokrywa jest otwierana ;) frytek nie robię w multicookerze tylko w piekarniku. Oto moje opinie ;)

      Usuń
    4. Zrazy w 15 minut, to wcale nie żart, proszę zapoznać się z przepisem 44 "Zrazy wołowe lub wieprzowe zawijane" - ustawić program FRY, czas przygotowania 15 minut!!! To może spróbujmy, ja podjąłem się tego zadania, jogurt truskawkowy - Kwaśne mleko 2,5%, Mleko 3,2%, Śmietanka 10% http://multicooker.pl/przepisy/jogurt-truskawkowy/ Po 12 godzinach wyszła "kaszka" na kwaśnym mleku! To może zróbmy kulebiak lub chleb (tu już przegięcie na całej linii - błędny czas pieczenia i ilość drożdży podwojona). Tak można by mnozyć, przepisy z książeczki i ze strony www. To jak Pani napisała, chyba jakiś żart, bo testowałem przepisy na chybił trafił, udał się tylko "placek". choć spód był przypalony a wierzch blady, przypomnę ogrzewanie ma być niby w pokrywie (tzw. 3D), tylko gdzie??? Całość rekomenduje kucharz Pan Budynek. Określę jednym słowem WSTYD!!! Proszę podać, jeśli to możliwe kilka sprawdzonych przepisów, wypróbuję je w domu

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Multicooker to fajna zabawka dla osób, które nie lubią się dużo bawić w kuchni. Ja w nim przyrządzałem proste i standardowe dania polskie: zupy, kurczala. bigos, piekłem pizze i ciasto. Polecam każdej osobie, która zazwyczaj je nieskomplikowane potrawy

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blog Dietetycznie Siostro! , Blogger