Składniki
Puszka pomidorów bez skórki (mogą być pokrojone a w sezonie oczywiście świeże!)
Cukinia (ja wzięłam dwie malutkie)
Ząbek czosnku
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
200 ml wywaru z włoszczyzny
Dwie garści makaronu (u mnie pszenny, sama biorę gryczany, może też być żytni)
sól i pieprz do smaku
1/3 łyżeczki bazylii
Przygotowanie
Do garnczka wrzucamy zawartość puszki, obraną i pokrojoną w kawałki cukinię (obieram bo moja córka nie lubi jej skórki, ale nie jest to konieczne), koncentrat, rozgnieciony lub przeciśnięty przez praskę czosnek i bulion. Gotujemy aż cukinia zmięknie wtedy wrzucamy makaron, lekko solimy i gotujemy do miękkości makaronu. Ponieważ makaron absorbuje wodę całość powinna uzyskać konsystencję pasty. O ile tak nie jest możemy część czasu gotować bez przykrycia lub dorzucić jednego lub dwa pomidory jeśli mamy. Wykańczamy posypując bazylią a jeszcze lepiej dodając posiekane świeże listki! PYCHA!
Puszka pomidorów bez skórki (mogą być pokrojone a w sezonie oczywiście świeże!)
Cukinia (ja wzięłam dwie malutkie)
Ząbek czosnku
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
200 ml wywaru z włoszczyzny
Dwie garści makaronu (u mnie pszenny, sama biorę gryczany, może też być żytni)
sól i pieprz do smaku
1/3 łyżeczki bazylii
Przygotowanie
Do garnczka wrzucamy zawartość puszki, obraną i pokrojoną w kawałki cukinię (obieram bo moja córka nie lubi jej skórki, ale nie jest to konieczne), koncentrat, rozgnieciony lub przeciśnięty przez praskę czosnek i bulion. Gotujemy aż cukinia zmięknie wtedy wrzucamy makaron, lekko solimy i gotujemy do miękkości makaronu. Ponieważ makaron absorbuje wodę całość powinna uzyskać konsystencję pasty. O ile tak nie jest możemy część czasu gotować bez przykrycia lub dorzucić jednego lub dwa pomidory jeśli mamy. Wykańczamy posypując bazylią a jeszcze lepiej dodając posiekane świeże listki! PYCHA!
Ten makaron sam w sobie stanowi świetny, lekki i wegetariański posiłek. Ja dziś dorzucam Natalii pulpecika STĄD z odrobiną marchewki. Na deser zaś wrzucam pokrojone jabłko marki Champion, bo nie ciemnieje po obraniu i nadal dobrze smakuje! W bidoniku sok jabłkowy pół na pół z wodą. A wszystko na dzisiejszy przedszkolny obiadek :) Smacznego córciu!
SMACZNEGO SIOSTRY!
Bardzo fajny blog :) Będę zaglądała częściej!
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie - pomysły na dania kuchni włoskiej w wersji light. Dopiero ruszam, wsparcie tym bardziej wskazane -
www.fititalia.blog.onet.pl
Pzdr!
A może dodasz przepis do konkursu? http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/makarony-swiata
OdpowiedzUsuńdzięki za cynk! Oczywiście dodaję i już myślę nad kolejnym przepisem z makaronem :D
UsuńMam pytanko. Gdzie kupiłaś takie świetne śniadaniówki/lunch-boxy z przegródkami?
OdpowiedzUsuńPudełko dostałam :)
UsuńTo teraz w przedszkolu nie dają obiadów?
OdpowiedzUsuńMoja dwuletnia córka chodzi tymczasem do tzw klubiku przedszkolaka - to prywatna forma przedszkola, w której mam do wyboru kupić obiad lub dać dziecku swój.
UsuńOczywiście w państwowym przedszkolu nadal dają obiady ;)
mniam, ta mala to ma dobrze ;)
OdpowiedzUsuń