Składniki
Cebula
2 ząbki czosnku
2 nieduże marchewki
2 nieduże pietruszki
Kawałek selera
Por
10-15 sztuk fasoli szparagowej (u mnie zielony mamut)
1/2 łyżeczki rozmarynu
1 łyżeczka papryki słodkiej
1/2 łyżeczki pieprzu czarnego
1 łyżeczka soli morskiej gruboziarnistej (jest mniej słona niż ta miałka!)
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
Przygotowanie
Warzywa obieramy i kroimy w jakiś niecodzienny sposób - ja pokroiłam marchewki we wstążki, pietruszkę i selera w słupki, cebulę w ćwiartki i częściowo w piórka, czosnek na plasterki, fasolkę pokroiłam wzdłuż i na pół tak, że niektóre fasolki powypadały z kieszonek a pora wrzuciłam w całości.
Zalewamy wodą tak aby przykryła warzywa. Dosypujemy przypraw. Zagotowujemy a potem zmniejszamy ogień i gotujemy do miękkości warzyw. Gdy warzywa są miękkie wystawiamy zupę na balkon i zostawiamy na noc...no ja tak zrobiłam w każdym razie i myślę, że to może być nie bez znaczenia dla smaku. Zupa chyba się po prostu przegryzła i powiem Wam, że była przepyszna! Aromatyczna, pieprzna i bogata w smak. Czułam marchew i pietruchę, por był mięsisty a wywar miał śliczny rdzawy kolor. Polecam więc dla tej zupy nocne leżakowanie - czy to w lodówce czy na balkonie;) Zupa rozgrzewa i krzepi - nie zapycha jak grochówka na polowaniu ale dodaje wigoru!
A teraz konkurs-zabawa
Zupa powstała z myślą o akcji Ministerstwo Zupy. Zauważyłam, że jest tam wiele wiele zup, których nazwy pochodzą od ich składników. A ja chciałabym aby moja zupa miała swoją unikatową nazwę - tak jak rosół czy minestrone! Dlatego ogłaszamy konkurs-zabawę na najlepszą nazwę dla tej zupy! Propozycje wpisujcie w komentarzu pod postem. Nagrodą będzie pudełko pysznych ciastek własnego wypieku, które wyślemy pocztą na własny koszt w każde miejsce na świecie:)
Zapraszamy do zabawy i życzmy smacznego Siostry!
A może by tak: "zupa wielo-warzywna"?
OdpowiedzUsuńJa propnuję Warzywix :)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu mówi się na taką zupkę mało wytwornie, a mianowicie "zdrowy smietnik" ;-)))))))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ;-)))
Witaminka :)
OdpowiedzUsuńToż to ŚMIECIÓWKA jest :P
OdpowiedzUsuńu mnie też sie na taką zupę mówi śmieciówka :)
OdpowiedzUsuńale może zaproponuję caś "ładniej" brzmiącego... jarzynka :D
Sispeppera. :) - nazwę wymyśliłam od "sis" (pot. laska, panienka, siostra ;) ) i od pieprznego smaku, o którym wspomniałaś! :)
OdpowiedzUsuńszpaczek :) jakoś mi tak wyszło z połączenia szparagowa i czosnek ;-)
OdpowiedzUsuńNie no błagam Was! Śmieciówka jest wtedy gdy wrzucasz dokładnie wszystko co masz prócz włoszczyzny - nie TYLKO fasolkę szparagową! Do śmieciówki wrzuca się też ziemniaki lub kaszę lub zacierki, leci do niej brukselka i kalafior! Ja się zastrzelę!
OdpowiedzUsuńI jeszcze muszę dodać, że nie wyobrażam sobie przyprawić śmieciówkę rozmarynem i gałką!!!
UsuńTo ja juz lepiej przemilczę, CO wrzuca się do naszej domowej śmieciówki i czym ją przyprawia ;-))))
UsuńGałka to nic, hehe
i zadnych ziemniakow :-)))
No własnie nie - pisz!!! Może, jak się okazuje, należy zamieścić na blogu przepis na zupę śmieciówkę - albo jeszcze lepiej! Opatentować nazwę wraz z przepisem!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAniu, napisałam tylko, ze taka zupa tak by się u mnie nazywała, i juz :-)
UsuńBo ja do śmieciówki nie zawsze zuzywam wszystko, co znajdę w lodówce - to raczej taki misz masz warzywny. U MNIE.
Ale rozumiem, ze dla Ciebie to zupełnie inna potrawa, z wybranymi składnikami.
Pozdrowienia.
Ps Usunęłam poprzedni komentarz, bo jakoś dziwnie mi zabrzmiał - co innego chciałam napisać :-)
Pisząc o potrawie z wybranymi składnikami, miałam oczywiscie na myśli Twoją zupe z fasolką ;-)
UsuńTeraz to juz naprawde wszystko :-))))
w kontekście pieczenia konkursowych ciastek nazwa "śmieciówka" nie obejmuje prowadzenia ;)
Usuńmyślę, ze propozycje śmieciówkowe raczej nie stawały w konkursie :-))) ot, luzne skojarzenia :D
Usuńnie domyśliłabym się!
UsuńAniu, śmieciówka w każdym domu inna. u mnie tak się nazywa tego typu zupy i już. u Ciebie może może być całkiem inna, co nie oznacza, że nie mogę (i widzę, że nie tylko ja) tak jej nazywać
Usuńpozdrawiam!
Kaś, moja reakcja wiąże się jedynie z tym, że nie jadam żadnych śmieciówek tak samo jak nie wołam rodziny na "żarcie" lub nie mówię, że "michę podano". Wszystkich tych i wielu innych pejoratywnych w moim odczuciu określeń nie używam. Wszystko zależy od poczucia humoru - bo rozumiem, że "śmieciówka" to po prostu zabawne określenie zupy, która NIE MA NAZWY :)
Usuńa można kilka propozycji napisać?
OdpowiedzUsuńjasne!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmoja pierwsze propozycje Zupa Dietavitka bądź Zupa Dietavimka
OdpowiedzUsuńśmietniczek warzywniczek :)
OdpowiedzUsuńzimostra - bo na zimę, z jarzyn które się uchowały i ostra ;)albo...
OdpowiedzUsuńpassione - bo włoszczyzna w paskach, fasola też długa i z pasją się wcina ;)
następne me propozycje to Zupa Dietaninki bądź Zupa Dietanilinki
OdpowiedzUsuńalbo Zupa Wigorozkrzepiorka
OdpowiedzUsuńDietbzik ,Fiśdiet,
OdpowiedzUsuńmój dziadek wołał na takie zupy - ZALEWAJKA ;p
OdpowiedzUsuńTwój dziadek mógł tak wołać na gęstą zupę z ziemniakami i śmietaną ;)
Usuńnie, nie była ze smietaną, to była taka zupa z warzyw, co babcia miala to wlozyla do garka a dziadek tak to nzawał :P
Usuńsiedze z moja corcia i obmyslam nazwe dla Twojej zupci,az tu wyskakuje moja latorosl "zupa fuj"
OdpowiedzUsuńhaha,tez jak bylam dzieckiem to niecierpialam warzyw,mam nadzieje ,ze jej sie to kiedys odmieni)
Basia
MASEPI - marchewka, seler, pietruszka :) oraz VERVETA - gdzie verve (ang) - werwa, żywotność, wigor... :).
OdpowiedzUsuńGratulujemy zwycięstwa i czekamy na maila na laskowskaaj@gmail.com
UsuńWarzywne źdźbło, sadzawka.. :)
OdpowiedzUsuńmnie tam jedna nazwa chodzi po głowie : WARZYWNIACZEK
OdpowiedzUsuńponieważ dużo warzyw jest w formie pasków to bym nazwała PASKOWA :)patrząc na to zdjęcie od razu mi taka nazwa wpadła do głowy
OdpowiedzUsuńkrojąc właśnie warzywa na moją zupę wpadłam na WARZYWIANKA!!! może tak?
OdpowiedzUsuńA może "Włoszczańska" - od włoszczyzny? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
mollisia@gazeta.pl
"o moj rozmarynie"
OdpowiedzUsuńamart
A jak dla mnie to zupa "NIGDY" - bo nigdy nie wygląda i nie smakuje tak samo, nigdy nie zabraknie na nią składników (lub pieniędzy na nie!), nigdy nie pójdzie w boczki i nigdy się nie znudzi! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agata
Wszystkim, którzy starali się nazwać naszą śmieciówkę w jakiś oryginalny sposób dziękujemy za zabawę. Pudełko ciastek trafia do zooropy za Vervetę, którą my przygarniamy jako VERVETTĘ :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki i do zobaczenia w kolejnej zabawie już niebawem!
dodatkowo do ciasteczek dołączymy wielkanocną niespodziankę !
OdpowiedzUsuńAaaaa! Ciastka są moje!:D To wspaniała niespodzianka przed-wielkanocna :)! Teraz codziennie rano będę nasłuchiwać kroków listonosza! :D. Mam nadzieje, że dostawa w każde miejsce na świecie nadal aktualna...:D? Dzięki! :)
OdpowiedzUsuń