Szał na szałwię hiszpańską był mniej więcej dwa lata temu i zauważyłam, że czas odświeżyć temat, bo to magiczna roślina i warto o tym mówić.
Obecnie Chia zachwalają już nie tylko dietetyce i żywieniowcy, ale też sportowcy i entuzjaści, a wśród nich i ja :) Te niepozorne nasionka kryją w sobie wielką leczniczą moc i dawkę energii, która wzmocni i odżywi Twój organizm.
Szałwia hiszpańska pochodzi z Meksyku i Gwatemali. Jej nasiona są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6, stąd na warsztatach dla kobiet w ciąży tak dużo o nich mówię gdy dochodzi do pokrycia zapotrzebowania na te niewytwarzane przez nasz organizm kwasy tłuszczowe. Chia to ich znakomite źródło, można je bezpiecznie spożywać w ciąży, zwłaszcza gdy nie mamy chęci na ryby :)
Dzięki wspaniałej proporcji kwasów omega, chia wpływa na zmniejszenie złogów cholesterolu w ścianach naczyń krwionośnych.
Chia zawiera również kwas ALA (alfa-linolenowy), który jest kwintesencją kwasów omega i ma działanie przeciwnowotworowe.
Dodatkowo dla osób ograniczających mięso w diecie (nie tylko w ciąży) wartościowe jest białko zawarte w chia, które jest łatwo przyswajalne i stanowi ok.20% składu.
Kobiety z cukrzycą ciążową oraz diabetycy powinni spożywać chia wymieszane z wodą codziennie, ponieważ te nasiona spowalniają wchłanianie cukrów - więc regulują ich poziom we krwi. Spożywanie chia w postaci gelu zmniejsza wchłanianie węglowodanów i to dobra wiadomość również dla osób dbających o linię.
Niemal 25% chia to błonnik, który wspiera układ trawienny i dlatego poleca się je osobom walczącym z kilogramami, ponieważ z jednej strony zapewniają na długo uczucie sytości, a z drugiej wspomagają proces trawienia w przewodzie pokarmowym. Chia mają właściwości hydrofilowe - wchłaniają wodę w stopniu 12:1 dzięki czemu nawilżają organizm.
Dzięki sporej ilości flawonoidów, które działają jak przeciwutleniacze, chia wspomagają Twoją odporność i zapobiegają starzeniu się skóry.
Chia to przede wszystkim źródło witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. W swoim składzie zawiera witaminy E, B1, B3, wapń, fosfor, magnez, żelazo, cynk i niacynę.
Potwierdzono, że chia pomagają w lepszym wchłanianiu substancji odżywczych z pokarmów.
Jak widzicie chia to wspaniała roślinka i choć za ich paczuszkę zapłacicie kilkanaście złotych to jednak warto po nie sięgać. Oczywiście można je spożywać zamiennie z innymi źródłami kwasów omega, błonnika czy cynku, niemniej fajnie mieć je w kuchni dla zdrowia i urozmaicenia.
Chia można sypać do sałatek, do owsianki, musli, ugotowanych kasz, do koktajli, musów. Można dosypywać do domowych wypieków lub mielić na mąkę do zagęszczenia puddingów i sosów.
Ja ostatnio zrobiłam z chia prosty deser na roślinnym mleku, zachęcam do eksperymentowania :) Prześlijcie mi zdjęcie swojego deseru lub innej potrawy z chia - wszystkie zdjęcia nagrodzę :)
Składniki
na 3 desery
- 500ml mleka owsianego
- 4 łyżki chia
- 2 łyżeczki ksylitolu
- Szklanka owoców
Mleko mieszamy z nasionami i odstawiamy do lodówki na 15 minut. Po tym czasie znowu mieszamy i pozostawiamy na minimum 5 godzin. Ja zostawiam moje desery na całą noc i zajadam się nimi na śniadanie :)
Podajemy z owocami!
Smacznego :)
Super pomysły!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńRewelacja! Muszę tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńpolecam - proste i pyszne :)
UsuńCzy nasiona Chia nie podnoszą ciśnienia? Gdzieś tak przeczytałam i w związku z tym boję się je jeść w ciąży.
OdpowiedzUsuńKiedyś na warsztatach dla kobiet w ciąży jedna z uczestniczek powiedziała, że nie je pomarańczy, bo jej mama w telewizji śniadaniowej usłyszała, że mogą doprowadzić do poronienia...i w takich sytuacjach chciałabym powiedzieć, że ciężarne powinny mieć zakaz czytania internetu i słuchania telewizji śniadaniowej.
UsuńChia to rewelacyjny produkt i możesz go spokojnie spożywać, choć zachowaj umiar, np. 2 łyżeczki dziennie wystarczą.
Możesz chia spożywać również karmiąc piersią - to fantastyczne źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych pochodzenia roślinnego, które wpływa na strukturę mleka :) (nie na zawartość tłuszczu)
Akurat info o podnoszeniu ciśnienia przeczytałam na stronie dietetyka, dlatego chciałam dopytać ;) Podobno ananasy też prowadzą do poronienia, dlatego wiele kobiet nie je ich w pierwszym trymestrze ciąży.
UsuńDobrze wiedzieć, że nie mam się o co martwić, bo pudding chia był jednym z moich ulubionych deserów przed ciążą.
Uwielbiam, robię - jest pyszna, zawsze!
OdpowiedzUsuńWidziałam podobne przepisy na runners-world.pl, pyszotka!
OdpowiedzUsuńPrzyznam że pierwszy raz się z tym spotykam ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio dotarła do mnie wiadomość, że aby wchłonąć więcej wartości odżywczych z nasion chia, należy je zmielić - ile w tym prawdy, jeszcze nie wiem, ale sprawdzę to :) Zapraszam częściej :)
UsuńChia to genialny produkt, który szturmem podbił polską branżę gastronomiczną. Jest pyszny i ma mnóstwo zastosowań. Zdecydowanie warto się nim zainteresować, bo deserki chia są fit, a mogą smakować lepiej niż tort. Na diecie- rozwiązanie idealne :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę tego spróbować. Jaka dawka dzienna jest odpowiednia?
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, jesli ktoś z was jest z Łodzi lub okolic i szuka dobrej, smacznej i co najważniejsze nie za drogiej diety pudełkowej, polecam wam zajrzeć tutaj https://www.lightbox.pl/catering-dietetyczny-lodz . Ja korzystam z usług tej firmy juz kilka miesięcy i na prawdę jestem bardzo zadowolona z diety jaką mi oferują!
OdpowiedzUsuńJa albo robię właśnie taki pudding chia lub dodaje do jakiś ciast, jogurtów, mleka. To dobra przekąska na małego głoda. ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysły, i ja spróbuję w domu :)
OdpowiedzUsuńBo jak na razie nie mogę znaleźć dla siebie odpowiedniej diety, mimo ze ćwiczę brak efektów. Może powinnam się zdecydować na dietę pudełkową ? Bo czytałam wiele pozytywnych opinii o takiej diecie. A chciałabym zgubić zbędne kilogramy.