marca 22, 2017

O TYM JAK ZŁAMAŁAM POST EWY DĄBROWSKIEJ i dlczego go nie przerwałam



W ostatni weekend złamałam zasadę postu - nie, nie rzuciłam sie na tort czekoladowy i wołowe bitki! Nie miałam chęci na słodycze i zasadniczo nie miałam chęci na nic - tak po prostu wyszło i nie było żadnego objadania się. 

Chcę o tym napisać, bo może komuś z Was zdarzy się taka sytuacja, a myślę, że nie należy wtedy kończyć postu.

Znalazłam w sieci kilka świadectw, w których osoby mówiły, iż złamały post, ale go nie przerwały i wyleczyły się ze swoich chorób i dolegliwości.
Znalazłam również straszenie, że wystarczy zjedzony bakłażan czy pieczarka aby zepsuć efekt postu! I że po zjedzeniu czegokolwiek poza dozwolonymi produktami jest łamaniem postu i wtedy post się już nie liczy!

Znalazłam wypowiedź osoby powołującej się na słowa dr Dąbrowskiej, że po "wpadce" i zjedzeniu "czegoś tam", nie należy przerywać postu. Wiem, że doktor tak twierdzi.
A więc zgodnie z tym co pisałam Wam w moim wcześniejszym wpisie dotyczącym postu Dąbrowskiej - nie przerywam postu! 



Nie zachęcam do "wpadek". To nie tak, że to nieważne co się je!

W naszym domu na poście są dwie osoby: ja i mój mąż.
Mąż leczy postem chorobę, ja dolegliwości.
Mąż nie pozwala sobie (ani ja mu nie pozwalam) na żadne "wpadki", natomiast oboje traktujemy mój post jako "współpostowanie", tak jak on kiedyś "współciążył" ze mną podczas ciąży.
Ja nie mogłam jeśc sushi czy pić wina. On pozwalał sobie na takie "wpadki". Teraz on rozgrzeszył mnie z tego, że złamałam post, ale walczę razem z nim dalej. To ważne dla nas obojga. Wyobrażam sobie, że byłoby mu bardzo trudno gdybym wycofała się z postu.

A POZA TYM JA NIE CHCĘ KOŃCZYĆ POSTU!



Nie zamierzam przerywać postu, który przynosi mi tyle dobra! 
Dlaczego mam rezygnować z odżywiania, które sprawia, że czuję się lepiej? 
Jestem zdrowsza, szczęśliwsza, chudnę, 
nie odczuwam bólu, który dotychczas bardzo doskwierał.

Nie zrezygnuję z postu i nie zrezygnowałam!

Po złamaniu postu zastanowiłam się nad tym co dotychczasowy post mi dał. Co zmieniły te dwa tygodnie na diecie warzywno-owocowej? Oto moja lista.


1. Przestałam mieć apetyt.

Dotychczas często całymi dniami myślałam o jedzeniu! Wiem, to brzmi fatalnie, ale takie są fakty. Nie mogłam uwolnić się od jedzenia!

Wystarczyło kilka dni na poście, aby się od tego oderwać!

2. Przestałam jeść po nocy, czyli po 20:00. BEZ PROBLEMU!

Co wydawało mi się absolutnym wyzwaniem i ciągłą walką ze sobą. Tutaj tego nie ma - na poście można jeść również wieczorami, bo tutaj godzina nie ma takiego znaczenia jak ilość spożytych kalorii w ciągu dnia. Jesteśmy na diecie i mamy jeść z umiarem, ale jeśli jesteśmy głodni to nawet o 22:00 to możemy sięgać po dozwolone jedzenie.

Przez pierwsze dni jadłam wieczorami (około 21-22) gulasze warzywne. Teraz zamykamy kuchnię razem z dziećmi około 20.

To jest fantastyczne!

3. Ustał pulsujący, narastający, przeszkadzający i wkurzający ból!

Ból (nerwoból, ból reumatyczny) który miałam po przebytej jakiś czas temu operacji. Ból odczuwałam przez 8 miesięcy po operacji! W tym czasie nie mogłam aktywnie ćwiczyć i nie dbałam o dietę. Przybyło mi kilka kilo. Ból narastał.
Po 8 miesiącach zebrałam się w sobie i wróciłam do ćwiczeń (mimo bólu) oraz do diety eliminacyjnej - bezglutenowej. Sytuacja się poprawiła, ale problem pojawiał się co jakiś czas, zwłaszcza w okresach wilgotnych: jesień, zima, wiosna oraz gdy pozowliłam sobie na gluten w chlebie lub makaronie.

Na poście Ewy Dąbrowskiej w ogóle nie odczuwam tego bólu.

Natomiast po złamaniu postu w weekend ból wrócił na dwie doby od razu!!!

Nie wiem czy mój post będzie czysty przez kolejne dni, aż do planowanego 42giego dnia. Ale na pewno wiem, co w mojej diecie eliminuję na zawsze - jest to biała mąka oraz biały rafinowany cukier. Te dwa produkty zniknął również z diet moich dzieci i męża. Na zawsze. To bezwartościowy syf, który uzależnia i powoduje utrzymywanie się stanów zapalnych najprościej mówiąc!

4. Nie piję kawy!

I nie potrzebuję!

Lepiej sypiam, lepiej się wysypiam, łatwiej zasypiam.

Jeszcze niedawno zasypiałam około 1-2 w nocy. Teraz 22-23. Dzięki temu wysypiam się bo śpię tak samo jak zawsze do 7-8:00.

Nie potrzebuję kawy rano, bo nie potrzebuję zastrzyku energii! Mam ją w sobie. Idealne na śniadanie jest wypić koktajl z buraka i jabłka, bo to mega zastrzyk fruktozy i błonnika. Syci na wiele godzin!

5. Na poście czuję się lekko i gibko!

Post przy braku łaknienia i apetytu daje poczucie lekkości i gibkości. Ciało zostaje oczyszczone, a wszystko co trafia do środka jest pełne wartości odżywczych.

Nie ma tutaj głodu ani osłabienia. Umysł jest trzeźwy i jasny.

Dowodem na to jest mój mąż - on nie złamał postu od 16 dni. Z faceta, który jadł w sumie wszystko przeszedł metamorfozę na faceta, który żyje od wielu dni samymi warzywami. Nie odczuwa on głodu, nie jest bardziej niż zwykle zmęczony. Już po kilku dniach postu zmniejszył dawkę leku przeciwbólowego o 75%!

Dodatkowo waga spada i to również jest plus. U męża to 4,5 kilo u mnie 2,5kg.

6. Ustępują objawy uczulenia

Kilka miesięcy temu stwierdzono u mnie mocne uczulenie na kurz ze wstępem do astmy, gdzi już pojawił się suchy, uporczywy kaszel, zwłaszcza po przebudzeniu. Natępnie rano miałam okropny katar oraz przez pierwsze dwie godziny nie przestawałam kichać.

Skończył się okres grzewczy, zdecydowanie częściej wietrzymy mieszkanie i problem się złagodził. Jednak katar co rano pozostał.

Na poście go nie ma.

7. Zmienia się moja głowa

Zmienia się moje podejście do odżywiania (znowu!) - co bardzo mnie cieszy. Wraz z pogłębieniem wiedzy zdecydowanie zmieniłam nastawienie do spożywania mięsa.


PODSUMOWANIE


Zobaczmy jakie są wskazania do postu warzywno-owocowego według dr Ewy Dąbrowskiej (inaczej postu Daniela) dla osób zdrowych:

Poprawa zdrowia, snu, pamięci, wzrost energii, odporności, płodności, odmłodzenie, profilaktyka przeciwnowotworowa.

Uważam, że post jest wspaniały i dla osób chorych i zdrowych.
Wymaga zaparcia się, ale jest warty wysiłku.
Czuję się na nim świetnie i go nie przerwę.
Będę pościć razem z mężem przez kolejne dni.
Nasz post kończy się w Wielkanocną niedzielę. Rodzinne spotkanie w poniedziałek planuję z fantastycznymi potrawami jakie można przygotować na pierwszym tygodniu wyjścia z diety!

Trzymajcie kciuki, nie potępiajcie!
Zachęcam wszystkich do spróbowania postu - już po 14 dniach osiągniecie wspaniałe korzyści!
W następnym poście obiecuję troszkę przepisów, bo mi się już tego nazbierało :)
Dziękuję za wszystkie rady i kciuki :)
Ania

28 komentarzy:

  1. Bakłażana można jeść i brukselkę, mimo, że nie ma ich w książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. A paranoja często jest na poziomie pieczarki. Spory jakie dziewczyny toczą na grupach są smutne. Czytałam książkę, słuchałam wykładów, kieruję się tym co mówi moje ciało.

      Usuń
    2. Wydaję mi się, że zamysł tych ograniczeń był taki, by ludzie trzymali się postu i jego zasad. Jeśli byłoby powiedziane, że można robić wpadki i kontynuować post, to one zdarzałyby się często, za często, bo ludziom jest ciężko wytrzymać (nie wiem czemu) na poście. Mi tez się czasem udało np. przekroczyć 800 kcal o 20, czy 50 i nie robiłam z tego wielkiego halo. Pieczarek nie jadłam, ale np. raz zjadłam makaron konjac i mogę stwierdzić, że niestety ale przerywa on post, ponieważ czułam po nim głód i musiałam wyjść z postu. Jeśli czujemy głód, to chyba nie ma sensu dalej kontynuować postu, no chyba, że jesteśmy na samym początku, to wtedy można zrobić wyjątek. Najważniejsze jest mądre podejście do postu. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Podziwiam Was oboje i trzymam mocno kciuki, żeby udało Wam się w dobrej formie dotrwać do końca postu. Wsparcie i współuczestniczenie bliskiej osoby w takich wyzwaniach to niesamowita dawka motywacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda! Dziękuję Ci bardzo! Trzymamy się dalej! :)

      Usuń
  3. Post pomógł mi przełamać impas w leczeniu insulinooporności. Mimo diety i leków nie było za dobrze, insulina 3 cyfrowa po 2h. Trzy tygodnie na poście (drugi w życiu) pomógł przełamać impas. Najbardziej cieszyłam się z uregulowania snu - po poście nie mogłam już narzekać na bezsenność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe efekty - ze snaem mogę przybić piątkę, bo doświadczam zmian tego dotyczących właśnie na sobie :)
      Czy po każdym poście wychodziłaś z postu książkowo?
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja dzisiaj zaczynam 6 dzień. To moj drugi post. Ostatnio wytrwalam 14 dni. I problemem nie byl glod, a kolatanie serca i problemy z oddychaniem. Stwierdziłam, ze wystarczy. Post stosuję na dużą cyste, ktora nie chciala się zmniejszyc przez dlugi czas. I po poście, kilka centymetrow mniejsza (ale wszystkim dziewczynom, ktore to czytaja... to moja walka z cysta. Lekarka postanowiła czekac i nie klasc mnie od razu do szpitala. Czasami cyste trzeba usunac od razu!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za to co napisałaś - zdecydowanie to lekarz powinien decydować jeśli chodzi o używanie postu w celu leczniczym a nie tylko jako profilaktykę.
      Lekarz mojego męża przyjął decyzję o poście entuzjastycznie. Mąż jest pod kontrolą lekarzy a jego zdrowie ma się lepiej. Sam określa te zmiany "jak stąd do księżyca". Więc walczymy dalej i bardzo chcemy włączyć okresowe posty w nasze życie oraz zdrowe żywienie na stałę :)
      Pozdrawiam i Tobie życzę dużo siły i zdrowia!

      Usuń
    2. Ja TRZY RAZY zlikwidowałam cysty dietą, dodam że raz byłam zapisana na operację i miałam 2 miesiące czekania na wycięcie kawałka jajowodu (wodniaki) i kawałka jajnika. Zrobiłam dietę detox,zioła od naturopatki i przy usg przed operacją lekarz spytał z czym przyszłam. Wcześniej przez rok byłam leczona hormonami,innymi tabletkami a cysty rosły.. Pozdrawiam serdecznie Syl

      Usuń
  5. tez dzis zlamalam post ( zjadlam bagietke) ale postu nie przerywam.
    co do samopoczucia ,to ja czuje sie gorzej, niz przed (14 dzien) musialam przestac biegac ,bo nie mam sily. w pracy jak tylko usiade to zasypiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli twoj post jest zle prowadzony. Czy nie jesz za malo? W poscie chodzi o odzywianie wewnetrzne. Prawidlowo przeprowadzany post dodaje energii a nie ja zabiera. I nie do konca sie zgadzam z powyzszym tekstem. Zalezy chyba jaka wpadka. Uwazam ze jesli sie zle czujemy to powinnismy przerwac post i po jakims czasie zaczac od nowa. A napewno nie jesc bagietek.... Ktos w ogole wie o co chodzi w poscie? To nie dieta odchudzajaca. A wiele osob niestety tak ja traktuje i pozwala sobie na wpadki. Nic w tekscie nie ma o odzywianiy wewnetrznym. Czy na pewno jedzac bagietke nie zatrzymujemy tego odzywiania? Albo poscimy albo jemy bagietki. Jesli mamy zamiar robic wpadki to po robic post i bawic sie z naszym organizmem w kotka i myszke? Wszystkie odstepstwa i tlumaczenie wpadek sa smieszne. Post ma byc wyrzeczeniem.

      Usuń
    2. Akurat ten post ma być przyjemnością. Jak chcesz wyrzeczeń to sobie robisz głodówkę. Niestety wprowadzanie się w permanentny stres odmawiając sobie jedzenia nie prowadzi do niczego dobrego. Proces ketozy może zostać mocno spowolniony a wydzialnie toksyn zintensyfikowane. Po to się je na tym rodzaju postu żeby by w dobrej formie psychicznej. To taki lepszy rodzaj głodówki. Efekty wolniejsze ale proces przyjemniejszy.

      Usuń
    3. Lakorinna, problem jest taki, że post dr Dąbrowskiej jest dla świadomych ludzi i należy trzymać się zasad. Jeśli post ma być dla ciebie tylko i wyłącznie przyjemnością, a nie lubisz warzyw, lub nudzą cię przepisy, to po prostu nie stosuj go. Post to nie jest dieta odchudzająca! Jeśli pragniesz ketozy to zastosuj sobie ostatnio bardzo popularną (ale czy dobrą?) dietę ketogeniczną. Zjedzenie bagietki na poście Dąbrowskiej to jakiś absurd i ewidentnie widać, że post nie był właściwie prowadzony, a to może się przyczynić do braku zamierzonych efektów, a nawet do zaszkodzenia swojemu organizmowi.

      Usuń
  6. Zaczynam od jutra.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety nie przeprowadziłam postu prawidłowo i w trzecim tygodniu łamałam zasady codziennie. Zastanawiam się czy mogę wrócić od razu do postu i przeprowadzićgo dokładnie z zasadami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dwa tygodnie trzymałaś zasady postu to należy założyć, że jednak go przeprowadziłaś więc odstęp przed kolejnym postem powinien wynosić przynajmniej 3 miesiące. Do tego czasu zachowuj zasady zdrowego odżywiania oraz możesz robić jeden dzień w tygodniu zupełnie postny.

      Usuń
    2. Oczywiście, że nie .... Poczytaj co dr Dąbrowska o tym pisze.

      Usuń
  8. Zrobiłam post 16dni, ale za szybko z niego wyszłam.. jestem Wege od lat plus nie jem nabiału więc myślałam że moge trochę przyśpieszyć. Po 3 dniach zjadłam jajecznicę i od kilku dni, od tego czasu, boli mnie zoladek po jedzeniu i ciągle mam zgagę- ci ci robic?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według nowego wychodzenia już w pierwszym dniu można jeść jakjko ale nie smażone.

      Usuń
  9. Nie ma odzywiania wewnętrznego na podcie Dabrowskiej. przecież jemy! duzo warzyw! i nawet jablko i garsc owocow jagodowych...odzywianie wewnętrzne wlacza sie na poscie o samej wodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe, to powiedz mi dlaczego na poście Dąbrowskiej nie odczuwa się głodu? Ja robiłam i post i głodówkę i odczuwanie głodu jest bardzo podobne na obydwu, ale minusem głodówki jest brak energii i najlepiej wykonywać ją podczas np. urlopu, a post Dąbrowskiej można wykonywać nawet w sytuacji, gdy pracuje się fizycznie.

      Usuń
  10. Oczywiście że włącza się ketoza, można to sprawdzić paskami w próbce moczu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdyby nie było odżywiania wewnętrznego, to przez 6 tygodni każdy człowiek nabawilby się ogromnych niedoborów, po pierwsze tłuszcz byłby niezbędny do uczucia sytości, a tak nie jest. Po drugie szczupła osoba chudła by tyle samo co otyła, a tak nie jest. Jestem szczupła i aktywnie spędzam dzień, jeśli mam siłę, chudnę 200g na dobę albo i mniej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyraźnie o tym dr mówi, że jeśli złamało się zasadę, to TRZEBA przerwać post. Każde złamanie zasady i zjedzenie czegoś zakazanego (zakazane jest z wyraźnej przyczyny) powoduje przerwanie odżywiania wewnętrznego ni organizm zaczyna oczekiwać, że znowu mu coś podamy, dzięki czemu nie będzie musiał tak ciężko pracować nad pobraniem składników z siebie. I wtedy, choć można tego nie czuć na początku czy przy krótszym poście, zaczyna się wyniszczanie organizmu, zjadanie własnych mięśni, żadne OW. Zasada jest jedna - zjadłaś, wypiłaś coś niedozwolonego, przerywasz post i nie ma tu miejsca na swoje interpretacje, pod siebie. Potem włosy lecą, paznokcie łamią lub gorsze rzeczy i zrzuca się winę na post, że taki niezdrowy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy jeśli złamałam post kieliszkiem alkoholu i chlebem to mogę kontynuować dalej post ?złamałam się po 22 dniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie możesz, alkohol jest zabroniony i chleb także, chyba że był to malutki łyczek wina i malutki gryz chleba (w co wątpię). Na poście spożywamy produkty o niskim indeksie glikemicznym, a chleb do takich nie należy.

      Usuń
  14. Czekałem na nowy wpis i się nie zawiodłem

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Blog Dietetycznie Siostro! , Blogger