W naszym domu bardzo cenimy tradycję i związane z nią
obrzędy. Dzieci wychowywane są w poczuciu zachowania pewnych zwyczajów, które
od pokoleń funkcjonują w naszej rodzinie.
Każde Święta spędzamy wśród najbliższych i najżyczliwszych
nam osób, i w Wielkanoc nie jest inaczej.
Przygotowania do Świąt rozpoczynamy w
ciągu tygodnia porządkami oraz przystrajaniem domu aby w piątkowy wieczór
zakończyć je przygotowaniem koszyczka ze święconką.
Dzieci uwielbiają tworzenie ozdób Świątecznych , robimy to w
każde Święta świetnie się przy tym bawiąc. Symbolami Wielkanocy są dla nas
pisanki, zajączki oraz bazie.
W sobotę zanosimy nasze pożywienie w święconce na wspólne
błogosławieństwo. Zwykle robimy to również w towarzystwie rodziny i
najbliższych. Wtedy również składamy sobie życzenia i rozmawiamy. Gdy jest
ładna pogoda wybieramy się na wspólny spacer.
Wielkanocne śniadanie rozpoczynamy od dzielenia się jajkiem
i składania sobie życzeń. Na stole pojawiają się tradycyjne potrawy: żurek z
ziemniakami i kiełbasą, pasztety oraz jajka w wielu postaciach, a także
uwielbiany przez wszystkich mazurek.
W naszej rodzinie, Wielkanoc tak jak Boże Narodzenie to czas
dawania i otrzymywania prezentów. Dlatego po świątecznym śniadaniu dzieci
szukają słodyczy i zabawek, które ukrył dla nich w domu zajączek.
Wiele dawnych zwyczajów uległo zapomnieniu lub nie jest
praktykowanych współcześnie, dlatego w naszym domu przykładamy dużą uwagę do
tego, aby młode pokolenie pamiętało o Świątecznych obrzędach i przekazało tę
naukę swoim dzieciom.
Chciałabym Wam podziękować, że zaglądacie tutaj do mnie i że często mamy okazję dzielić się swoimi doświadczeniami. Pragnę również życzyć Wam Świąt spokojnych, radosnych i pięknych. Niech pogoda nas rozpieszcza, a dzieci dają żyć! :)
Wszystkiego dobrego!
Ania
Ja zawsze staram się o wszystkich tradycjach pamiętać...
OdpowiedzUsuńU mnie mało się zwraca uwagi na tradycję związaną z przygotowaniami i tym jak wyglądają święta. Oczywiście jemy świąteczne potrawy, ale rezygnujemy z całego przepychu ( zawalonego stołu ) z licznych ozdób, które później nie ma gdzie trzymać. Ale to kwestia osobowości i doświadczeń zdobytych w rodzinnym domu.
OdpowiedzUsuńMy kiedyś dawaliśmy sobie prezenty, ale od jakiegoś czasu tego nie robimy. Za to jak najbardziej rozmawiamy, sprzątamy i przystrajamy dom. Zjeżdża się do nas rodzina i w porywach bywa do 18 osób - ot, taki mały zjazd rodzinny ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jestem tylko ja, mąż i dziecko. Czasem przyjadą do nas rodzice, ale mieszkają bardzo daleko. Ale mamy swoją zasadę - żadnych telefonów przez prawie cały dzień :) Przerzucamy się wtedy na gry planszowe, karty, oglądamy film lub po prostu rozmawiamy.
OdpowiedzUsuńPewnie, że pamiętamy o tradycji! :) Nawet w natłoku sprzątania i całego tego świątecznego urwania głowy znajdziemy czas na rozmowę i wspólne granie ;)
OdpowiedzUsuńU nas rodzina zawsze świąteczne śniadanie razem spożywa :) tradycja jest dla nas niezwykle ważna.
OdpowiedzUsuńJa absolutnie zawsze pamiętam o tradycji...
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie tak samo :)
UsuńŚwięta, święta i po świętach. Zdradzę, że u mnie w domu każde świąteczne śniadanie wspólnie spożywamy :) Ogólnie wolne dni staram się poświęcić rodzinie.
OdpowiedzUsuńW mojej najbliższej rodzinie nigdy nie było tradycji przynoszenia prezentów przez zajączka, za to u dalszej rodziny ze Śląska już tak, więc to chyba taki bardziej regionalny zwyczaj. My się staramy, żeby największy akcent był położony na duchowe przeżywanie tych świąt, ale oczywiście tradycje „kulinarne" też są jak najbardziej obecne. ;)
OdpowiedzUsuń