KONKURS TRWA DO KOŃCA DZISIEJSZEGO DNIA tj 25.01.2016
Napisz w komentarzu z kim, kiedy i po co chcesz jechać na wczasy odchudzające.
WYNIKI JUTRO
Tak jak już pisałam na moim Facebooku i Instagramie, serdecznie zapraszam Was do konkursu, w którym można wygrać wczasy odchudzające w hotelu Miłomłyn Zdrój. Jest to duży kompleks, położony w przepięknej okoliczności przyrody - wszystko o hotelu jeszcze nie raz opowiem.
Wczasy, które chcę Wam zaproponować sprawdzą się dla tych, którzy:
1. Mieli w postanowieniach noworocznych gubienie wagi lub oczyszczenie organizmu ;)
2. Chcieliby wyeliminować złe przyzwyczajenie żywieniowe
3. Są gotowi na dojazd we własnym zakresie do Miłomłynu
Najpierw przedstawię Wam warunki konkursu, a potem opowiem o nagrodzie.
Warunki są proste - nie ma żadnego zadania konkursowego, prócz aktywności. Dlatego każdy kto chce zawalczyć o wczasy odchudzające, powinien tutaj na blogu lub na innym moim kanale (facebook, Insta, G+):
* skomentować jeden z wpisów dotyczących konkursu
* polubić któryś z nich
* podać dalej i/lub samemu udostępnić na swoim kanale (FB lub Insta) zdjęcie otagowane #hotelmilomlyn lub #hotelmilomlynzdroj
Warunkiem wygrania nagrody jest również polubienie fanpage naszego Fundatora, czyli KLIK TUTAJ
Uprzedzę pytania i wyjaśnię:
Nie chodzi o to, aby zadawać mnóstwo pytań, których odpowiedź można sprawdzić na stronie www hotelu. Chodzi o to, że zwycięzca, to ma być osoba, która naprawdę pojedzie do hotelu ze swoją misją. A ja zrobię wszystko aby pomóc jej tę misję wykonać. Jeśli więc czujesz, że to Ty powinnaś pojechać - pokaż to. Napisz mi o tym dlaczego masz to być Ty oraz wciskaj lajki pod wrzucanymi materiałami dotyczącymi konkursu! Udostępnij u siebie konkurs lub swój własny wpis z hasztagiem #hotelmilomlyn lub #hotelmilomlynzdroj - na pewno go zobaczę! Daj mi się poznać :)
21 osób, które uznam za najbardziej aktywne w sieci, zgarnął moje wszystkie e-booki oraz 20% rabatu na wczasy odchudzające w Hotelu Miłomłyn Zdrój.
Jedna osoba zgarnie 5-dniowy pobyt, podczas którego czekają na nią:
- 5 noclegów w komfortowych pokojach z dostępem do Internetu
- Wyżywienie dietetyczne: dieta owocowo-warzywna
- Opieka dietetyka podczas pobytu
- 1x bicze szkockie
- 20 min. bieżni Sauna Lithe
- Opieka pielęgniarska: pomiary wagi, wyliczenie BMI, pomiar ciśnienia oraz tętna
- 3 x spacer Nordic Walking po Mazurskich lasach (zapewniamy kijki)
- 5 x poranna gimnastyka
- 3 x aqua aerobic
- 3 x zajęcia fitness (aerobic, pilatess, theraband, stretching, gimnastyka, ćwiczenia z ciężarkami itp.) - codziennie jeden rodzaj zajęć
- Wykład dietetyczny - 1x w ciągu pobytu
- Bezpłatny wstęp na basen, sauny, jacuzzi oraz salę fitness - codziennie od 8:00- 20:00 - bez ograniczeń
- Bezpłatny wstęp do sali bilardowej oraz na korty tenisowe
- 10% rabat na dodatkowe zabiegi SPA oraz zabiegi wspomagające odchudzanie
- Nielimitowany dostęp do wody mineralnej oraz herbat wspomagających proces utraty wagi
Jeśli laureatka zechce, będzie mogła przedłużyć swój pobyt z 50% zniżki lub/i zabrać ze sobą osobę towarzyszącą również z 50% zniżki na pobyt dla drugiej osoby!
Jeśli macie pytania co do warunków - piszcie w komentarzach.
Przez najbliższe dni będę Wam pokazywała oraz opisywała co czeka każdego na wczasach odchudzających. Bądźcie w kontakcie, a ja będę czujnie Wam odpowiadała!
Dlaczego uważam, że wczasy w Hotelu Miłomłyn Zdrój to fajna sprawa? Przede wszystkim dlatego, że odrywamy się od codzienności i to w taką zorganizowaną rzeczywistość. Mamy dokładnie powiedziane kiedy i co jeść lub kiedy ćwiczyć i się ruszać. (Chociaż te ćwiczenia należy traktować, jako okazję do poruszania się raczej, a nie do robienia formy).
Dieta na wczasach odchudzających jest oparta na "zdrowotnej głodówce" Dr.Ewy Dąbrowskiej. Jest smaczna, jest obfita, jednak zawiera wyłącznie warzywa i owoce (i to też tylko niektóre). Na takiej dawce kalorii organizm uruchamia zapasy, dzięki czemu możemy uzyskać spadek wagi i lecznicze właściwości diety. Więcej o tym napiszę Wam w kolejnym poście, bo to naprawdę interesujące.
Dieta niskokaloryczna nie jest dobrą dietą do budowania formy, ponieważ na minusowym bilansie kalorycznym dnia mięśnie nam nie urosną - dlatego zachęcam do wczasów szczególnie tych, którzy mogą sobie spokojnie zrobić odpoczynek od siłowni. Tym właśnie polecam tę dietę, jako oczyszczenie organizmu oraz kolejny krok w walce z niedobrymi przyzwyczajeniami żywieniowymi. Po kilkudniowej separacji od lodówki i kuchni o wiele łatwiej kontynuować dobre nawyki w domu!
Podczas wczasów jesteśmy pod opieką dietetyczki co jest wspaniałe - możemy dowiedzieć się co robimy źle w swojej diecie oraz otrzymamy plan, który będziemy mogli kontynuować w domu, po opuszczeniu hotelu. To taki bonus dla wczasowiczów.
Do tego hotel jest pięknie położony, wokół lasy, jeziora, ścieżki piesze i rowerowe. W hotelu też nie ma czasu na nudę - biega się czasem z jednych zajęć na drugie, a to basen, a to posiłek i wieczór przychodzi, książka i spanie - naprawdę można wypocząć :)
Dokładny regulamin znajdziecie TUTAJ, ale myślę, że wszystko Wam opisałam najlepiej w poście.
Zapraszam do konkursu!
Dla mnie byłaby to idealna okazja do oderwania się od problemów, które od kilku miesięcy zaprzątają moją głowę, a dodatkowo może udałoby mi się zgubić choć ze 2 kg ;)Fajna sprawa, będę walczyć o główną nagrodę!
OdpowiedzUsuńDupa jak katafar, boki rozlane w maksie i brzuch po dwóch ciążach wyglądający jak pognieciona gruba kołdra ... mam dość ... diety siłka i nic ... to mój główny powód dlaczego marzę o takich wczasach.
OdpowiedzUsuńDla mnie byłaby by to okazja aby ...zmienić coś w swoim życiu mam 16 lat a pomimo tak mlodego wieku zmaagam z nadwaga. Cwicze ale trace motywacje, bardzo by mi zalezało abym to wlasnie ja wygrala ta darmowa wycieczke pokazalabym moim rówiesnikom ze pomimo kilogramow jest takim samym czlowiekiem. Duzo osob mnie nie lubi bo nie jestem chuda, może dlatego czuje sie nie potrzebna i samotna . Koleedzy naokraglo wyzywaja mnie, dlatego wlasnie chcialabym jechac na te wczasy i udowodnic ze tez moge byc kims...
OdpowiedzUsuńAch na takich wczasach może przerwałaby sie moja faza tzw. plateu. Juz jakis czas stoje w miejscu :( Ooo a jaki odpoczynek od domowych obowiązków... Każda "kura domowa" chyba o tym marzy ☺
OdpowiedzUsuńAch na takich wczasach może przerwałaby sie moja faza tzw. plateu. Juz jakis czas stoje w miejscu :( Ooo a jaki odpoczynek od domowych obowiązków... Każda "kura domowa" chyba o tym marzy ☺
OdpowiedzUsuńZdecydowanie potrzebuję takiego pobytu aby odciąć się od wszystkich pokus, które czają się w pobliżu. W zeszłym roku udało mi się zrzucić parę kilogramów, ale urlop na przełomie listopada i grudnia, firmowe imprezy, święta, sylwester - prawie skutecznie zniwelowały wszystkie wysiłki i efekty, jakie udało mi się osiągnąć. Do tego skręcona kostka i odstawienie wszelkiej aktywności fizycznej, oraz ponowne przywiązanie do pozycji horyzontalnej(zalecenie lekarza - z tym nie wolno dyskutować;-) - spowodowały, że teraz ciężko wrócić do ruchu. To wszystko jest oczywiście tylko wymówkami i najchetniej wróciłabym do diety i ćwiczeń ale tak ciężko zwlec się z wygodnej kanapy i wrócić do ruchu i przygotowywania posiłów skoro fast food jest dostępny bez większego wysiłku a pilot do TV dostarcza dużo atrakcji. Wiem, że wystarczą pierwsze wyjścia na basen, halę czy siłownię - a potem samo już pójdzie, ale teraz brak mi takiej małej motywacji - 5 dni w Miłomłynie byłoby idealne aby powrócić do starych, dobrych nawyków. Tym bardziej, że wzięłabym ze sobą motywatora - moją siostrę, która też próbuje wrócić do diecie po okresie świąteczno-noworocznym;-)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała pojechać, bo sama nie daję już rady z moimi postanowieniami. Niby stosuję zasady zdrowego odżywiania, ale jak z ręką na sercu robię podsumowanie dnia, to okazuje się, że małymi oszustwami przyjęłam 1000 śmieciowych kcal. Nie chodzę na siłownię... od lipca, bo wyjazdy, bo grafik po zmianach mi nie odpowiadał, bo brakowało mi kasy, a ostatnio chorowałam. Słowem, mam sporo wymówek. A za trzy miesiące wychodzę za mąż i właśnie mój narzeczony opisał mi sukienkę dla mnie ze swoich fantazji. Dzieli mnie od niej 3-5 kg. Więc bardzo bym chciała zyskać zastrzyk dobrej energii i siły, by wytrwać konsekwentnie przy zdrowym stylu życia i odżywiania.
OdpowiedzUsuńCzuję, że pobyt w Hotel Miłomłyn Zdrój Medical Spa & Vitality mógłby okazać się przełomowym momentem w moim życiu. Na pewno chciałabym się tam wybrać razem z mężem, czym z pewnością sprawiłabym mu ogromną niespodziankę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mieliśmy okazji być ani w SPA, ani na wczasach odchudzających, więc tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać, ale przypuszczam, że w tak pięknych okolicznościach przyrody czekają tam na każdego same przyjemności.
Chętnie spotkałabym się z dietetykiem i porozmawiała na temat mojej diety. Zupełnie nie obawiam się takiej rozmowy, wręcz nie mogłabym się jej doczekać. Na pewno podczas takiej rozmowy mogłabym się dowiedzieć mnóstwa interesujących rzeczy. Być może dietetyk uświadomiłby mi jakie błędy w żywieniu popełniam, bo mimo regularnej aktywności fizycznej od kilku miesięcy moja waga stoi w miejscu, a jeszcze kilku kilogramów chciałabym się pozbyć.
Równie ważne jest dla mnie oczyszczenie organizmu, które podobno gwarantuje zalecana dla wczasowiczów dieta. Chciałabym na własnej skórze przekonać się o jej skuteczności.
Niskokaloryczna dieta owocowo-warzywna w połączeniu z codziennymi zajęciami fitness, nordic walkingiem i zwiedzaniem okolicy wydaje się być idealną receptą na oczyszczenie ciała i umysłu, oderwanie się od codzienności i skupienie tylko na tym, co przyjemne. Czas spędzony w Hotelu Miłomłyn Zdrój - Medical SPA & Vitality na pewno wykorzystalibyśmy z mężem na 100%.
Moim zdaniem po takich wczasach wraca się do codzienności z akumulatorami na maksymalnie naładowanymi pozytywną energią i nic nie wydaje się nam straszne.
Dziś, w ponoć najbardziej depresyjnym dniu roku nie załamuję się, lecz walczę z całych sił o ten wyjazd, dla mojego męża, dla nas... Wydaje mi się, że właśnie takiego wyjazdu potrzebujemy, by zacząć zmieniać swoje życie, nie stać w miejscu, odważyć się na zmiany.
Wygrana pozwoliłaby mi uwierzyć w to, że nie zawsze jest tylko pod górkę, że marzenia się spełniają, a po beznadziejnym 2015 roku, kiedy nic mi nie wychodziło, 2016 może naprawdę być rokiem spełnionych marzeń.
Marzy mi się wygrać :-) W teorii jestem przygotowana fajnie byłoby wprowadzić teorię w praktykę bo jakoś tak samej ciężko...
OdpowiedzUsuńWczasy odchudzające to świetny początek do rozpoczęcia walki ze zbędnymi kilogramami :)
OdpowiedzUsuńW-SPA-niały pobyt, motywująco - mobilizujący w super, fajnym Hotelu. Dużo aktywności fizycznej i mało możliwości odstepstwa od diety to coś, czego potrzebuję po całym okresie świąteczno-noworocznym oraz po skręceniu kostki;-) Bezcenne wsparcie dietetyka, który na pewno wyjaśni wszelkie wątpliwości, które pojawiają się przy każdej diecie. Dodatkowo zabrałabym siostrę - jej się taki pobyt także przyda ale przede wszystkim jej się należy - taka mała ucieczka od domowych obowiązków(Panowie musieliby sobie jakoś poradzić). We dwie zawsze raźniej i łatwiej się motywować do zachowania diety i wysiłku fizycznego. Basen - to coś co uwielbiam, ale przy takim mrozie jak teraz - nie mogę się przemóc, aby znowu zacząć pływać. Na wyjeździe - to co innego. Tam nie ma Ż A D N Y C H wymówek. Wszystko na miejscu i pod nosem. Nie pozostaje nic innego - jak wreszcie wejść w tryb sportowo-niskokaloryczny - bo jak nie w Miłomłynie to gdzie???
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, nazywam się Monika Orawczak mam 31 lat oraz zbędne 20 kg. Chętnie pozbyłam się ich raz na zawsze. Od dziecka zawsze byłam grubsza od równieśników. Po dwóch ciążach doszły dodatkowe kg. Ciężko zrzucić samemu w domu. Natomiast poczyniłam małe zalążki aby zrzucić kilka kg. 2 razy w tygodniu chodzę na treningi (interwały). Wybrałam mocniejszy trening, gdyż wcześniej aerobik w wodzie nie spełnił moich oczekiwać. Swój wyjazd wyobrażam sobie na doskonaleniu samodyscypliny i samozapracia. Bo kuracja nic nie da jeśli po powrocie do domu nie będę tego kontunuowała. Dodatkowo będą pod nadzorem specjalistów będzie mi łatwiej. Będę mogła dodtakowo zaczerpnąć inspiracjii co gotować aby było zdrowo, smacznie i niskokalorycznie. Nie boję się diety niskokalorycznej, gdyż w zależności od produktów potrawy te mogą być naprawdę smaczne. A dodatkowo pobyt w tak luksyusowym hotelu będzie umilał każdy dzień i pewnie z rozkoszą po całym dniu będzie można się położyć do wygodnego łóżka.
OdpowiedzUsuńNa taki wyjazd zabrałabym mamę, gdyż obie borykamy się z nadwagą.
UsuńNazywam się Ewa Nowak, z kilogramami walczę ciągle ale bez efektów. Brak mi silnej motywacji, mocnego kopniaka, który spowoduje samodyscyplinę. Pobyt na takich wczasach wyobrażam sobie, że będą wokół mnie ludzie mający identyczny problem, którzy również swoją postawa będą motywowały do walki nad samym sobą. Również będąc pod rękami specjalistów, którzy ukierunkują mnie na właściwe tory. Diety się nie boję, bo wszystko może byc bardzo smaczne. Po takich wczasach oczekuję zalążku, który później zaprocentuje. Chodzi o to że jak coś zacznę to żeby to umieć dokończyć, a najgorzej jest zacząć. Dlatego taki pobyt jest dla mnie wymarzony aby móc czuć się dobrze w swojej skórze. Na wczasy zabrałabym córkę z którą razem borym się z nadwagą.
OdpowiedzUsuńChciałabym pojechać na wczasy odchudzające z mężem, aby znowu poczuć się kobietą w towarzystwie mojego króla....
OdpowiedzUsuńWidzę, że konkurs zdominowany przez kobiety ;) Więc żeby nie było, że faceci nie dbają o siebie i jako przedstawiciel płci przeciwnej też chciałbym wyrazić swoje zainteresowanie wyjazdem na takie wczasy! Mam na imię Grzesiek, mam 27 lat. Od ponad roku regularnie ćwiczę na siłowni, jednak z dietą nie jest tak wesoło. Staram się zdrowo odżywiać, ale codzienność nie jest taka kolorowa, a to obiadek u teściowej, a to odwiedziny u mamusi, a na stole oczywiście wszystko co najsmaczniejsze, ale niekoniecznie najlepsze dla mojego „kaloryferka”. Dlatego na wczasy odchudzające pojechałbym z konkretną misją. Do lata chciałbym odsłonić moje wyrzeźbione mięśnie, bo niby siła jest, masa jest, a rzeźby dalej nie ma. Uważam że wyjazd do Hotelu Miłomłyn Zdrój byłby idealną okazją do lekkiej redukcji. Lekkiej, bo oczywiście nie po to chodzę na siłownię by być chudzielcem;) Mojemu organizmowi przyda się także porządne oczyszczenie no i odpoczynek od ciężkich ćwiczeń na rzecz nieco mniej angażujących form aktywności fizycznej. Spotkanie z dietetykiem na pewno pomogłoby mi w przyszłości wyeliminować błędy żywieniowe z mojej diety. Taki wyjazd byłby idealny wiosną, bo moim zdaniem to najlepsza pora na oczyszczanie i zmianę diety. No i oczywiście w mazurskie lasy nie pojechałbym sam – na takie wczasy obowiązkowo zabrałbym moją partnerkę z sypialni i siłowni ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.:)mi na szczęście wystarczy siłownia i ćwiczenia w domu. :) powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja! Gratuluję zwycięzcy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń