Zakończeniem wegetariańskiego tygodnia była kulinarna impreza organizowana przez Fundację Viva!, która trwała dwa dni. W sobotę odbył się Cooking Clash czyli zawody kulinarne, na których popisywało się sześć drużyn a w niedzielę mieliśmy okazję skosztować wegańskich ciast.
Cooking Clash
Ciasto w miasto
Udało mi się namierzyć trzech "pieczmistrzów":
Matkaweganka
Temperature
Jadłonomia
Matkaweganka
Temperature
Jadłonomia
Myślę, że najlepiej klimat imprezy oddadzą zdjęcia, dlatego umieszczam je wraz z linkiem do całego albumu. Generalnie muszę przyznać, że weganie to bardzo fajni i pozytywni ludzie. Spotkałam raczej osoby młode, uśmiechnięte i pełne zapału w weganizowaniu społeczeństwa. Ale wśród gości było sporo osób dorosłych a nawet kilkoro sędziwych. Parę osób przyszło z dziećmi więc w niedzielę ja również zabrałam Natalię - bawiła się świetnie i zjadła pół wegańskiej bajaderki, która "bajdzo ślodka" była :) W sobotę zaś miałam okazję spróbować jedzenia witariańskiego - przygotowywanego tylko z surowych roślin. Smutne to by było jeść jedynie takie potrawy ale myślę, że dziewczyny, które to jedzenie proponowały wykazały na swych twarzach właśnie surowość a nie smutek :P...ale kto wie? :) Reszta osób bardzo roześmiana i zadowolona. Komentator Mikołaj rozbawiał nas swoim dowcipem, agitatorka Jagna zaciągała na listę mailową kolejnych potencjalnych wegan a ja chodziłam sobie i podsuwałam talerzyk smakując kolejnych smakołyków.
Pieczenie bez produktów odzwierzęcych w gruncie rzeczy nie jest wcale trudne i na pewno już niedługo popełnię jakieś wegańskie muffiny aby pokazać Wam, że możemy również zrezygnować z jajek! Obniżymy sobie tym samym wartość kaloryczną wypieków do minimum!!
Zapraszam na małą fotorelację i do odwiedzania wymienionych powyżej adresów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz