listopada 13, 2013

"Blogerki kulinarne oddają Wam swoją wiedzę, czas, talent, pasję i nie mają w zamian tantiem"



Jestem zupełną ignorantką programów kulinarnych! Naprawdę! Mimo, że myślałam nawet poważnie, że będę miała swój, gdy kręciłam programy z wp.tv. Ale nawet wtedy nie oglądałam innych programów.

Wiem, że teraz jest hajp na gotowanie w tv i trwa on od paru lat i pewnie jeszcze rok, dwa potrwa. Prawda jest jednak taka, że mało tego oglądam, jak na osobę kulinariami się zajmującą...

Znam kilku kucharzy z nazwiska i niekoniecznie z telewizji tylko z książek i warsztatów kulinarnych, na które mnie zapraszano. Nadrabiam przez internet Kuchenne Rewolucje i przyznam, że coraz bardziej lubię Panią Gessler, o której mało wiedziałam, bo...no własnie - bo nie oglądałam jej programów! A kobieta robi w rewolucjach wielki kawał ciężkiej pracy.

Czasem przejrzę ugotowanych, bo lubię patrzeć na "zwyczajnych" ludzi, którzy lubią gotować. Gdy jeszcze płaciłam za BBC (rok temu) Gordon był w moim domu niemal codziennie - uwielbiam go. Z polskich programów kulinarnych znam Makłowicza, Okrasę i Paskala. Wiem, że Guzik prowadzi jakiś program o odżywianiu po swoim spektakularnym schudnięciu, ale nie oglądałam tego programu od początku do końca ani razu...nie trafia do mnie. Wiem, że program ma też jakaś aktorka (której nazwiska nie pamiętam) i wciska wszystkim, jak chudnąć zdrowo, podczas gdy sama jest chuda jak tyczka i sztuczna (pewnie dlatego też nie pamiętam jej nazwiska). (Okropny hejt :P - fuj).

Więc

Gdy trafiła w moje ręce książka "Szczypta smaku", którą miałam recenzować, po prostu poddałam ją własnej ocenie jako zamkniętą całość dwóch, nieznanych mi autorek. Tymczasem, okazało się (przed rozpoczęciem pisania recenzji wygooglowałam autorki), że obie panie to znów któreś z kolei autorytety zdrowego żywienia z telewizji. No i co teraz zrobić? Pisać to co pomyślałam o tej książce za pierwszym razem, czy odnieść się do ich książki oraz do twórczości i dorobku telewizyjnego jako całości???

Recenzja jednak musi być
Więc gryzę ten orzech

Książkę "Szczypta smaku" rozpoczyna wstęp, który autorki nazwały wyznaniem. Piszą o tym jak to źle się odchudzać i głodzić, i jak to dobrze jeść smacznie i zdrowo.
Miły tekst.

Następnie zaczynają się przepisy, podzielone na kilka grup: nazwa, składniki, przygotowanie, nazwa, składniki, przygotowanie. Przepisy nie są patentami na przygotowanie znanej potrawy w inny sposób, nie są sposobami na nowość, nie odkrywają nieznanych połączeń, nieznanych składników. Na pewno nie przeciętnemu czytelnikowi blogów kulinarnych (a do takich piszę tą recenzję ;) ).
Przepisów w książce jest 24.
W skali roku to dwa przepisy na miesiąc.

Czasem pojawiają się na stronach książki "rady", z których jedne są bardziej interesujące i przydatne niż inne - to przecież zależy od poziomu wiedzy czytelnika. Autorki założyły, że czytelnik ma wiedzę "startującą" w dziedzinie kulinariów i nie wie, że do pracy można wziąć sałatkę makaronową, do czego służy klarowane masło lub jak przechowywać ser w lodówce..
Rad jest 12.
W skali roku to jedna rada na miesiąc.

Więc...

Polecam tą książkę wszystkim fanom obu Pań - bo cóż to za fan, który nie ma książki swojego idola!?
Polecam ją również wszystkim przyjaciołom fanów Pań - idealny prezent dla takiego fana! :)

Reszcie zaś polecam zamiast kupować tą książkę, wysłać kwiaty do ulubionej blogerki kulinarnej (nie żartuję, pytajcie o adres i ślijcie swoje dowody uznania - bo czym innym jest zakup książki, niż dowodem zaufania i uznania?), wysyłajcie kwiaty, bo 100% publikujących kulinarnych blogerek, oddaje w Wasze ręce za darmo swoje pomysły i patenty przynajmniej dwa razy w tygodniu, a gros z tych przepisów w sieci, zawiera dokładny opis skąd wziął się pomysł na potrawę, jaką wartość odżywczą ma potrawa oraz co zrobi nam ta potrawa gdy ją zjemy.
To średnio 15 przepisów w miesiącu.
W skali roku to średnio 180 przepisów.
Dla Was za darmo.
Że nie wspomnę o przepięknych zdjęciach, które są z miesiąca na miesiąc coraz lepsze. O organizacji konkursów, dzięki którym macie i zabawę i zysk. O możliwości dopytania o szczegóły potrawy, zamienniki, o poradę.

Blogerki kulinarne oddają Wam swoją wiedzę, czas, talent, pasję i nie mają w zamian tantiem z każdych kolejnych 24 przepisów. 
Z każdych kolejnych dwunastu rad....

Dlatego polecam tą książkę wszystkim fanom autorek - to ładnie wydany zbiór przepisów na każdą porę dnia i na wiele okazji (śniadanie, kolacja we dwoje, obiad rodzinny etc.). Potrawy są ładnie pokazane i jasno opisane.

Szczypta smaku
"Szczypta smaku" Agata Ziemnicka-Łaska, Olga Kwiecińska
A całej reszcie nie-fanów autorek, polecam lecieć na ukochany blog kulinarny i pytać o adres do wysyłki!!! :) Albowiem przeciętny czytelnik blogów kulinarnych nie zapała po tej książce miłością do autorek, natomiast jeśli pała do jakiejś blogerki, to ona na pewno chętnie przyjmie dowód uznania - kwiaty zamiast tantiem? - dla mnie okej :)

Takie mam przemyślenia po przeczytaniu tej książki, no i taka ta moja recenzja.

(Aleszjajestemokropna!
Jestem?)

POZDRAWIAM SIOSTRY!

24 komentarze:

  1. Jezeli z polskich programow kulinarnych znasz tylko Makłowicza, Paskala i Okrase to radze szybciutko odpallic kuchnia.tv ( w necie tez jest) i obejrzec Modesta Amaro, Jakubiaka w sezonie, Grzesia Łapanowskiego, Adama Chrząstowskiego i kilku innych.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiam, nadrabiam :) Grzesia Łapanowskiego poznałam osobiście miesiąc temu i od tej pory sporo nadrobiłam włącznie z jego świetną książką "Smakuje", której recenzja na blogu również się pojawi. Jakubiaka w sezonie znam, ale nie przepadam za tym młodym panem - wolę czas przeznaczyć na oglądanie choćby Pani Gessler. Dwóch pozostałych na pewno obejrzę - dzięki Ola za wskazanie :)

      Usuń
    2. Brrr, nie znosze pani Gessler. A Łapanowski tez ma takie ADHD na zywo jak wydaje sie w tivi? Ja z kuchnia.tv lubie tez bardzo panią Agate Jedraszczak ( ma słodkie pućki;) ), Gosie Molską ( prowadziła fantastyczne programy kulinarno podroznicze), pana od serów czyli Gienia Mientkiewicza i dosc oryginalne jak na nasz kraj i roslinnosc- Łukasza Ruczaja ( tez wydał ksiązke). Generalnie nie znosze celebrytow w kuchni, jak widze te ksiazki na polkach, pisane przez gwiazdki seriali to mnie cofa.
      Ola

      Usuń
    3. Magda Gessler w rewolucjach robi fajną pracę i dobrze jej to wychodzi. Pewnie, że ma swoje jazdy, przy których za bardzo się upiera w obliczu polskiej rzeczywistości, ale dobrze jej ten program wychodzi. Jaka jest w innych - nie wiem, bo nie widziałam :))
      A Grzesia faktycznie pełno w całej kuchni - wie co w jakim garnku i kiedy i kątem oka widzi czy ingrediencje lecą dobre i w dobrym momencie - ma facet dryg do kuchni.
      Ola, dzięki za podpowiedzi - nie pozostaje mi nic innego jak oddać się dzis wieczorem błogiemu oglądaniu :)))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Tomek jest w porządku, chociaż wolę go na żywo niż w programie, w którym razi mnie kilka rzeczy. A recenzja bardzo udana - teraz wiele znanych albo niby znanych osób sili się na ekspertów kulinarnych bo taka moda... na szczęście za chwilę zajmą się czym innym. Pozdrawiam, Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, liczyłam na to, że się wypowiesz i nie zawiodłam się co do Twojego stanowiska ;)
      Dzięki i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Świetny tekst, a w zasadzie pomysł. Bloggerzy kulinarni tez mogą być docenieni?:) Tylko nie kwiatami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja widziałam te babki w tv i ich nie trawię, ta po lewej to w ogóle na ekranie ma kilka kilogramów więcej i dykcję niedotelewizji. Świetna recenzja uśmiałam się, ale wszystko co piszesz bardzo prawdziwe. Ja z kolei mam zaległości z książkami i jak jakaś trafi w moje łapki to szukam możliwości komentowania pod przepisem :D serio mi się zdarzyło... Rozpieszczają nas te blogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, trafiłaś w sedno! Też uważam, że blogerki kulinarne są bardzo niedocenione i za dużo rzeczy robią społecznie. Konsument się rozpieszcza, robi się wymagający. Jeden przepis tygodniowo to mało. Hejtuje sponsorowany wpis. Tylko w imię czego?

      Usuń
  5. Świetna recenzja!
    Mnie po przejrzeniu tej książki ,zęby bolą'.
    Nie znoszę,kiedy czytelników traktuje się jak ubezwłasnowolnionych.
    Poza tym mi byłoby szkoda czasu na ten program w tv...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że książka trafiła do Ciebie z wydawnictwa? Czy mogę spodziewać się recenzji? :)))

      Usuń
  6. No okropna jesteś:))) Ale to dobrze bo mnie strasznie wkurzają te wszystkie słodkie recenzje co by nikomu na odcisk nie nadepnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, że ja mam na blogu dwie recenzje i obie są takie :P
      nookropnajestem :)))

      Usuń
  7. O, program tych pań to jeden z nielicznych programów kulinarnych, których nie jestem w stanie.. strawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli intuicja mnie nie zawiodła - ufff :))
      Dzięki za komentarz

      Usuń
    2. Mam to samo. Nie mogę ich słuchać i oglądać, a rady... cóż, rzeczywiście google i blogi podpowiadają mi więcej ;)

      Usuń
  8. A mnie Panie działają na nerwy i to z bliżej nieokreślonego powodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ajć! Chyba jednak obejrzę choćby odcineczek :)

      Usuń
  9. Świetny tekst :) A obu pań z książki niestety nawet nie kojarzę. Szkoda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wedelka, odpowiedz sobie sama, patrząc na komentarze....

      Usuń
  10. Mnie programy kulinarne jakoś męczą... wolę blogi ;)
    I książki. Niesamowicie ciekawi mnie książka pani Doroty Świątkowskiej z Moich Wypieków (mało dietetycznie :P). Jej blog jest tak mega popularny, a przepisy niezawodne. Co chwilę wyglądam przez okno, aby sprawdzić, czy nie nadjeżdża kurier z moim egzemplarzem. Niedługo się okaże co tam namotała, recenzja napewno pojawi się na Makaronie ;)
    Bardzo konkretna recenzja, ja również nie przepadam za publikacjami, na które wyrzucamy kupę hajsu, a jest w nich kilka przepisów... natomiast wydaje mi się, że książki też są potrzebne i nie ma co ich porównywać z blogami ;) Mam kilka swoich ukochanych, acz dobrze napisanych książek kulinarnych. Nie zawierają 24 przepisów a ok. 100 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie - w książce ważne są zdjęcia, autor ale tez ilość przepisów i sposób przekazu.
      Ja ostatnio zakochałam się w "Smakuje" Łapanowskiego - no tak pisze o jedzeniu jakby....flirtował ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Blog Dietetycznie Siostro! , Blogger