Lubię czasem popieprzyć...zdarza mi się niekoniecznie zupę i niekoniecznie głupoty, ale ostatecznie przychodzicie do mnie po wiedzę i przepisy - dziś też nie zawiodę! Jesli więc czujecie się podziębieni czy słabi ten przepis jest dla Was!
Dlaczego warto pieprzyć?
Intensywny smak pieprz zawdzięcza wierzchniej warstwie owocu piperyny. Czarny zawiera dużo białka, tłuszczu, wapnia, błonnika, żelaza i magnezu. Jest absolutnie uniwersalny, a potrafi być również magiczny!
1. Zmieszaj pieprz i cynamon 3:1 i dosyp do gorącego naparu ziół, herbaty z cytryną czy zupy - taka mieszanka zmniejszy ból głowy.
2. Walnij kielicha z pieprzem i zwymiotuj - jeśli cierpisz na zatrucie żołądka oczywiście ;)
3. Jesteś w ciąży i masz gorączkę? Wstaw pół litra wody przyprawione 2 łyżkami pieprzu i cukru. Gotuj aż pozostanie filiżanka wywaru. Pij po kilka łyżeczek kilka razy dziennie - to działa.
4. Pieprz pomoże Ci zwalczyć przeziębienie i kaszel - przygotuj sobie inhalację. Pieprz na przeziębienie!
5. Pieprz dosypuj do ciepłych napojów i zup. Spożywany w ten sposób łagodzi wzdęcia i działa moczopędnie.
ZUPA NIEPOKORNYCH czyli tych co lubią popieprzyć
Składniki
- 3 marchewki
- 1 pietrucha
- Plaster selera
- 2 cebule
- Garść pęczaku
- Łyżka lubczyku
- Łyżeczka pieprzu czarnego mielonego
Przygotowanie
- Warzywa obrane i pokrojone wkładamy do garnczka i zalewamy wodą na 5 cm ponad.
- Gdy warzywa są miękkie wrzucamy kaszę i przyprawy. Ja wtedy również wyjmuję pietruchę i selera.
- Po ugotowaniu się pęczaku podajemy zupę i rozgrzewamy towarzystwo do czerwoności!
Naturalnie nie chciałabym, aby ktoś poczuł się urażony moim tu bezwstydnym pieprzeniem, dlatego zaznaczę pisemnie, że pieprzenie dotyczy w tym poście wyłącznie korzystania z pieprzu ;)
SMACZNEGO SIOSTRY!
Uwielbiam pieprz!
OdpowiedzUsuńBędę pieprzyła więcej :)
OdpowiedzUsuńhehe ;)
Usuńpieprz + mielona ostra papryka to u mnie podstawa jeśli chodzi o przyprawy. Reszta jest tylko dodatkiem ;)
OdpowiedzUsuńKamila, Ty na pewno wiesz z doświadczenia jak pieprz świetnie pomaga w przemianie materii ;)
UsuńRozumiem chęć przyciągnięcia ludzi do siebie chwytającym wpisem. Tytuł to podstawa. Często tu zaglądam i bardzo lubię blog, ale to zdjęcie jest odrzucające. Co ma gołe, niedogolone łono do zupy?? Myślę, że zdjęcia Wasze są tak ładne, że wystarczyłoby. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńRównież zwróciłam na to uwagę, o ile tytuł w porządku, to zdjęcie, już troszeczkę za dużo.
UsuńRównież twierdzę że zdjęcie okropne, ale gratuluje bo na pewno nabija wejść, bo mnie głównie ciekawość właśnie tutaj przyciągnęła. Po prostu nie dowierzałam że na zdjęciu jet to co widzę i rozczarowałam się bardzo, bo jednak łudziłam się że to jednak tylko coś podobnego . :-(
UsuńDrogie Panie, nie chciałam nikogo urazić. Post nie miał być nabijaniem wejść tylko uśmiechem :)
UsuńZdjęcie trafia w sedno treści posta i mnie się bardzo podoba, bo trafia też w sedno synonimu językowego.
Pozdrawiam! ;)
Właśnie że nie trafia w sedno. Zdjęcie w żaden sposób nie odpowiada na pytanie zawarte w poście. Ale na ten temat mogłabym książkę napisać. :)
Usuńoczywiście,że wpada w sedno :) zdjęcie rulez :D
Usuńfajne zdjęcie :) ja się uśmiechnęłam
Usuńwitam,czasmi wchodze na Pani bloga bardzo lubie zdrowa kuchnie i jej zamienniki:) wystarczy pokabinowac i sprobowac wykonac,
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o przeziebienie polecaM wywar z imbiru:)
korzen myjemy kroimy w plasterki wrzucamy do garnka z woda gotujemy na malym ogniu 30-40 minut,wylaczmy grzanie i studzimy ,wlewamy do sloika i trzymamy w lodowce,wraz z plastrami imbiru.
MOZNA PIC CODZIENNIE DOLEWAJAC DO HERBATY LUB WODY Z CYTRYNA I MIODEM-MEGA ROZGRZEWA,,ODKARZA,WZMACNIA,ZWALCZA WIRUSY ZWLASZCZA PRZENIEBIENIOWE;) GORACO POLECMA SPRAWDZILAM NA SOBIE,JESTEM BIEGACZKA WIEC RAZ PO RAZ LAPIE MNIE PRZEZIEBIENIE W CZASIE JESIENNO-ZIMOWYCH BIEGACH:p WARTO PIC ZAPOBIEGAWCZO P.S POBUDZA TEZ METABOLIZM.. I PRZYSPIESZA SPALANIE. ZDROWIA DLA WSZYTSKICH KASIA Z ROGOŹNA WLKP.
Super - dziękuję, bo przyda mi się teraz taki naturalny sposób na przeziębienie!
UsuńDzięki za komentarz ;)
Będę więcej pieprzyć potrawy, bo jakoś się bałam że za ostro, to nie zdrowo :))
OdpowiedzUsuńZe wszystkim należy zachować umiar - ostre przyprawy pobudzają soki trawienne, ale również mogą czynić ich nadmiar. Natomiast jeśli Ty dobrze się po pieprznym czujesz, to ...pieprz do woli! :D
UsuńNie wiem czemu, ale cały czas ograniczałam pieprz myśląc, że nie jest zbyt zdrowy. Fajnie wiedzieć, że nie muszę z niego rezygnować.
OdpowiedzUsuńOdnośnie zdjęcia... Jak na nie patrzę to niestety odechciewa mi się jeść...
Iwona - nie rezygnuj ;)
Usuńo proszę, nie wiedziałam że pieprz ma tyle właściwości zdrowotnych, a wręcz przeciwnie - czasem nawet bałam się z nim przesadzić! ;)
OdpowiedzUsuńAniu, ma ich nawet więcej - wybrałam takie najmocniejsze i najbardziej na czasie - przeziębieniowo-katarowym :D
UsuńZdjęcie i tytuł z pewnością przyciągają uwagę. Ale do kulinariów fotka nie pasuje zbytnio
OdpowiedzUsuńA ja lubię dużo pieprzyć, czasem słyszę że przesadzam ;)
OdpowiedzUsuńno to ja mam to samo i dlatego postanowiłam to uzasadnić :)))
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez pieprzenia :D Zupy, kanapki ! Pomidor bez pieprzu to nie pomidor :D Zupa wygląda pysznie, mmmmm
OdpowiedzUsuńSenkju!! :*
UsuńStary sprawdzony sposób :) kielich z pieprzem :)
OdpowiedzUsuń__________________________
mizernezmiany.blogspot.com