Witam,

Dziękuję za wszystkie propozycje. Bardzo miło mi się je czytało, a najmilej czytało mi się wpis Stuli i dlatego do niej jedzie dzbanek. Stulę poproszę o wszystkie dane do wysyłki na adres maila z zakładki Kontakt.
Oto zwycięski wpis:
Kolacja dla dwojga? Na przykład dla mnie i męża? Ok, może być. Z doświadczenia wiem, że nie sprawdzi się tu żadne wino czy piwo, bo zwyczajnie pójdziemy od razu spać. Ale spać, a nie do łóżka. Nie sprawdzą się tu żadne afrodyzjaki bo mąż nie lubi żadnych, ja średnio i wiem, że to nie działa. I tak pójdziemy spać:) Choć czy romantyczny wieczór to tylko o skonsumowanie siebie chodzi? Wcale nie. Romantyczny wieczór to: odwożę dziecię do babci na noc, jadę na zakupy i czekam aż godzina 20:20 mąż otworzy drzwi i ... świece, koniecznie te bez zapachu, bo mąż uczulony, muzyka, dawniej byłby to Massive Attack a dziś Imany lub Birdy, ewentualnie Pearl Jam, wiadomo - stara miłość muzyczna jest jak dobre wino. I jako przystawki proponuję: sałatka z sałaty lodowej, z kawałkami tartego chrzanu (afrodyzjak?), z rodzynkami, groszkiem zielonym, kukurydzą i pomidorkami cherry - wszystko polane lekko sosem (jogo naturalny, kapka oliwy z oliwek i sosu sojowego z octem balsamicznym + przyprawy). Nie wiem dlaczego ale mój mężczyzna je moje dania po kolei a nie wszystkie razem. Ja wolę na odwrót. Ale ale podaję kolejne danie: łosoś skropiony sokiem z cytryny, polany sosem sojowym i posypany przyprawami do ryb Ojców z Tyńca:), łosoś oczywiście został ugrillowany 15 minut, nabrał soków i podano go na liściu świeżej sałaty i roszponki, lekko posypanej orzechami włoskimi, oczywiście kapkę oliwy z oliwek nie zaszkodzi. Dodałabym do tego zestawu jeszcze kilka sztuk suszonych pomidorków wymieszanych z pomidorkami scherry ale...pewnie zostawiłby to dla mnie:) Zapiekane w piekarniku tzw. orzeszki z ciecierzycy w papryce słodkiej i curry - byłby idealnym dopełnieniem smaku. Lub, i to moja ukochana wersja dodatku do łososia - upieczone w piekarniku eko buraczki, pokrojone na plasterki i polane octem balsamicznym, ewentualnie skropione odrobinką syropu z agawy, posypane pietruszką (z fetą jem je jako samodzielne danie). A na deser coś lekkiego jak i puszystego. 500g serek emilka, 0% tłuszczu mieszam z syropem z agawy i odrobiną zagęstnika naturalnego agar, do połowy dodaję wanilię, do drugiej połowy porcji kakao, przekładam masy na zmianę w szklanym naczyniu wypełniając środki ulubionym owocem, banany sprawdzają się tu doskonale; wierzch posypuję cynamonem, kakao też sie sprawdzi (całość chłodzę około godziny w lodówce). Po takiej kolacji, przynajmniej u nas następuje słodkie rozkoszne mruczenie, oznaczające jedno, ale mi dobrze... :)
Niebawem kolejny konkurs a tymczasem pozdrawiam!
Ania
o mamooo jakie wyróżnienie!!!
OdpowiedzUsuńBARDZO DZIĘKUJĘ!!!
BARDZO!
Bardzo przyjemnie czyta się ten tekst :)
OdpowiedzUsuńCała Stula :)
OdpowiedzUsuńBRAWO!!!
Ciekawe jak się sprawuje ten dzbanek.
OdpowiedzUsuńCiewake jak się sprawuje ten dzbanek, a zwycięzcy gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki, sprawdzę i opiszę u siebie na blogu:)
Usuńwww.stula.blog.pl/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW sumie ja jestem od zawsze wielką maniaczką jeśli chodzi o różnego rodzaju dzbanki. W ostatnim czasie nawet udało mi się kupić specjalny zaparzacz do herbaty https://duka.com/pl/kawa-i-herbata/dzbanki-i-zaparzacze-do-herbaty i wygląda ona jak taki dzbanek. Fajnie, że parzy pyszną herbatę i jeszcze w ilości odpowiedniej dla mnie.
OdpowiedzUsuń